Czechy nie wydadzą opozycjonisty Białorusi

Dodano:
Aleś Michalewicz (fot. Slava Patalakh)
Republika Czeska nie wyda Białorusi ściganego przez białoruski reżim byłego opozycyjnego kandydata na prezydenta Alesia Michalewicza, argumentując, iż stawiane mu w Mińsku zarzuty mają "wyłącznie polityczny charakter" - poinformował sąd w Pradze.
Władze białoruskie ścigają Michalewicza za organizację masowych protestów po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w grudniu 2010 roku. Grozi mu za to kara do 15 lat więzienia. Białoruska prokuratura w ostatnich miesiącach wystąpiła do Czech z wnioskiem o ekstradycję Michalewicza. Czeski sąd w ubiegłym tygodniu uznał, iż spełnienie żądania jest niedopuszczalne.

- Michalewicz oraz prokurator generalna zrezygnowali z prawa do złożenia skargi, więc dziś decyzja sądu nabrała mocy prawnej - podała rzeczniczka sądu okręgowego Martina Lhotakova. Sąd - według niej - miał kilka powodów do odmówienia ekstradycji. Jak uzasadniał - tłumaczyła - Praga nie może zgodzić się na wydanie Michalewicza, gdyż otrzymał on w Czechach azyl polityczny, a postępowanie, które przeciw niemu toczy się na Białorusi, ma "wyłącznie polityczny charakter". Obawiano się - dodała rzeczniczka - że zarówno przebieg postępowania karnego, jak i ewentualna kara więzienia, nie spełniałyby postanowień Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Sąd okręgowy w Pradze miał także "uzasadnione obawy", że Michalewicz byłby na Białorusi prześladowany za swoje poglądy polityczne - zaznaczyła Lhotakova.

Białoruska KGB zatrzymała Michalewicza po demonstracji w Mińsku w dniu wyborów prezydenckich 19 grudnia 2010 roku, które białoruska opozycja uznała za sfałszowane na korzyść urzędującego prezydenta Alaksandra Łukaszenki. Władze postawiły mu oraz kilkudziesięciu innym osobom zarzuty zorganizowania masowych zamieszek, w trakcie których doszło do napaści na funkcjonariuszy służb państwowych i zniszczenia majątku o wartości kilkunastu milionów białoruskich rubli.

Przez około 2 miesiące trzymano go w areszcie. Po wyjściu na wolność opozycjonista ogłosił, że był torturowany. Ogłosił też publicznie, że aby wydostać się z aresztu, podpisał zobowiązanie do współpracy z KGB, ale je zrywa. W nocy z 13 na 14 marca, wbrew wydanemu przez władze zakazowi wyjazdu z kraju, Michalewicz opuścił Białoruś. Przez Polskę przedostał się do Czech, gdzie około tygodnia po przybyciu otrzymał azyl polityczny.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...