NATO zakończy operację w Libii do końca października
Rasmussen zaznaczył jednocześnie, że jest to wstępna decyzja Rady NATO, bo ostateczna ma zapaść przyszłym tygodniu. Dodał, że do tego czasu Sojusz będzie uważnie przyglądał się rozwojowi wydarzeń w Libii. Zapewnił, że po zakończeniu operacji nie będzie żadnych sił NATO w tym kraju. - Jesteśmy dumni z tego, co osiągnęliśmy. To szczególny moment w historii Paktu Północnoatlantyckiego - powiedział sekretarz generalny NATO.
Piątkowa decyzja zapadła dzień po śmierci byłego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Konwój, w którym uciekał w czwartek z Syrty, ostrzelały samoloty NATO. "Był to jak najbardziej usprawiedliwiony atak" - stwierdził Rasmussen. Poinformował on także, że NATO nie wie, gdzie przebywa teraz syn Muammara Kadafiego, Saif al-Islam.
Sojusz Północnoatlantycki rozpoczął operację wojskową, przede wszystkim lotniczą, w Libii pod koniec marca, w ramach mandatu ONZ, który zezwalał na "ochronę ludności cywilnej wszelkimi środkami". W operacji uczestniczyło 12 z 29 państw NATO i cztery spoza Paktu. Samoloty sił międzynarodowych wykonały około 9600 lotów bojowych.pap, ps