Senyszyn: Kopyciński był grabarzem SLD

Dodano:
Joanna Senyszyn, fot. Wprost
- Poseł Kopyciński kreuje się na uzdrowiciela lewicy. W Świętokrzyskiem był jej grabarzem. Jego rządy, jako przewodniczącego struktur wojewódzkich SLD, doprowadziły partię do kompletnego paraliżu, a w konsekwencji do klęski wyborczej. Sam Kopyciński przekonał do siebie zaledwie 1,6 proc. wyborców w okręgu. To wynik kompromitujący. Nie tylko jak na lidera listy. Nawet jak na polityka regionalnego - pisze na blogu Joanna Senyszyn.
Europosłanka SLD nie jest zaskoczona utratą przez Kopycińskiego 20 proc. wyborców w stosunku do poprzednich wyborów. - Nie chcieli na niego ponownie głosować, bo zawiódł na całej linni. Jego specjalnością było wywoływanie konfliktów, skłócanie wszystkich ze wszystkimi i wycinanie domniemanych konkurentów z własnej partii. Po wyborach, partyjni koledzy zażądali jego głowy. Zrozumiał, że w przyszłości nie ma szans na jedynkę, a z żadnego innego miejsca nikt go do niczego nie wybierze. Dlatego musiał odejść. Poszedł do Ruchu Palikota - wyjaśnia prof. Senyszyn.

Kopyciński odszedł z SLD po wyborze Leszka Millera na szefa klubu parlamentarnego, gdyż, jego zdaniem, wybór ten zwiastował ukłony w stronę koalicji z PO. Senyszyn przypomina byłemu szefowi świętokrzyskiego SLD, że Janusz Palikot otwarcie złożył partii Donalda Tuska propozycję współpracy. - Najwyraźniej poseł Kopyciński nie lubi tylko tego, co ciche - pisze Senyszyn. - 
- [Kopyciński - przyp.red.] twierdzi, że najbliższy czas jego współpracy z RPP potwierdzi lewicowość tego ugrupowania. Ruch Palikota w sferze obyczajowo-światopoglądowej nie potrzebuje uwiarygodnienia przez człowieka, który wystawił i popierał homofoba na prezydenta Kielc - podsumowuje europosłanka.

sjk
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...