Tusk nie chce Fedak w rządzie? Kłopotek: jest mały problem

Dodano:
Jolanta Fedak i Donald Tusk (fot. Adam Chełstowski/FORUM)
PSL w sprawie zawarcia koalicji z PO czeka na decyzję Rady Politycznej Platformy Obywatelskiej - mówi w rozmowie z RMF FM Eugeniusz Kłopotek. - Byłoby chyba trochę głupio, przepraszam, że ten mały, mniejszy powiedziałby "my chcemy", a ten większy "ale my nie chcemy" - tłumaczy poseł PSL-u.
- Teraz mamy Wszystkich Świętych za chwilę. Wyciszmy się troszeczkę, a później oczywiście karuzela się zacznie - mówi Kłopotek pytany o wolne tempo negocjacji w sprawie odnowienia koalicji PO-PSL. Poseł dodaje, że "jedna i druga strona stwierdza wprost, że chcemy powtórki koalicji PO-PSL". - Małżeństwo powinno trwać - przekonuje.

Piechociński za Fedak?

Jakie oczekiwania mają wobec PO ludowcy? - Tutaj trzeba trzymać się wypowiedzi pana premiera Pawlaka, że wychodzimy z tego co było, czyli z tego status quo, trzy resorty PSL-owskie - wyjaśnia Kłopotek. Dodaje, że chodzi o trzy resorty zajmowane przez polityków PSL w poprzednim rządzie - czyli ministerstwa pracy, gospodarki i rolnictwa. - Jest pewnego rodzaju problem przy resorcie pracy i polityki socjalnej - przyznaje Kłopotek. - Premier Tusk widziałby być może tutaj zmiany - dodaje poseł ludowców, który przypomina, ze w przeszłości "nieraz iskrzyło" między obecną minister pracy Jolantą Fedak, a szefem doradców premiera Michałem Bonim. - Na pewno wokół tego resortu jest mały problem. Ale ja nie sadzę, aby on stawał na ostrzu noża - podsumowuje Kłopotek. Czy ludowcy przyjęliby zamiast resortu pracy resort infrastruktury? - Niewątpliwie Janusz Piechociński, gdyby rzeczywiście do tego doszło jest bardzo dobrze przygotowany do objęcia teki ministra infrastruktury - zapewnia poseł PSL.

"Jak trwoga, to do PSL-u"

Pytany o wynik wyborczy PSL-u Kłopotek przyznaje, że jest on o 2 punkty procentowe za mały. - Natomiast pozycja premiera Pawlaka jest absolutnie tutaj niezachwiana - podkreśla. Dodaje, że PSL "musi odpowiedzieć sobie na pytanie jak dalej funkcjonować, by zdobywać inne obszary elektoralne". - Nasz żelazny elektorat, po pierwsze - kiepsko chodzi do wyborów, rolnicy kochani, a po drugie głosuje od Annasza do Kajfasza, od lewa do prawa, no a na litość boską, a potem jak trwoga, to do PSL-u - tłumaczy Kłopotek.


RMF FM, arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...