Pawlak: ja, Sawicki i Fedak - to nasi kandydaci na ministrów
Fedak, czyli jak zabrać OFE i dać ZUS-owi
Prezes PSL rozwiewał pojawiające się w mediach wątpliwości czy Stronnictwo będzie się upierało przy obsadzeniu Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Jak mówił, to jedna z gazet i stacja telewizyjna widziałyby w tym fotelu szefa doradców premiera Michała Boniego zamiast Jolanty Fedak z PSL.
- Pani minister Fedak dokończyła reformę emerytalną i doprowadziła do kompromisu przy emeryturach pomostowych, to było na początku kadencji, natomiast koniec kadencji to była bardzo gorąca dyskusja dotycząca zmniejszenia transferów do Otwartych Funduszy Emerytalnych - oświadczył wicepremier. Zdaniem polityka PSL, dzięki temu Polska nie jest dziś w takiej sytuacji jak Grecja.
Sawicki: w PSL nie ma wojny
Politycy PSL zapewniali, że w partii nie ma sporu na temat obsadzenia ministerstwa pracy. W mediach pojawiają się sugestie, że szef resortu rolnictwa Marek Sawicki wolałby, aby zamiast resortem pracy ludowiec pokierował ministerstwem odpowiedzialnym za budowę dróg. Kandydatem na szefa tego ministerstwa miałby być jeden z głównym oponentów Pawlaka poseł Janusz Piechociński. W kuluarowych rozmowach PAP z politykami PSL również pojawiła się taka koncepcja. Argumentem przemawiającym za takim rozwiązaniem byłoby to, że jest to resort, którego działalność jest bardziej widoczna niż resortu pracy.
Sawicki zapewniał, że mówienie o sporze w PSL na ten temat to wymysł mediów. - Przestańcie żartować, komu to jest potrzebne? - mówił. Oświadczył, że w PSL nie ma wojny.
Pawlak: podpuchy nie będą miały znaczenia
Pawlak mówił, że negocjacje dotyczące nowego rządu będą się toczyły bezpośrednio między PSL a Platformą. - Tu komunikaty prasowe, ani różnego rodzaju podpuchy nie będą miały żadnego znaczenia - powiedział. - Z naszej strony propozycje są jasne i przejrzyste. Z PSL macie państwo trzy kandydatury na ministrów: Jolantę Fedak, Marka Sawickiego i moją osobę. To jest propozycja, którą przekazaliśmy Platformie - poinformował.
W ocenie lidera ludowców negocjacje koalicyjne zaczną się dopiero po 8 listopada, kiedy to zbiera się Sejm.. Pytany, czy ma umówione kolejne spotkanie z premierem Donaldem Tuskiem powiedział, że tak - na 2 listopada. Oznacza to, że szefowie PO i PSL spotkają się dopiero na najbliższym posiedzeniu rządu.
zew, PAP