11 listopada: Polacy świętują, Chińczycy szukają miłości
Święto Singli jest skierowane do tych, którzy nie odnaleźli jeszcze swojej drugiej połowy. - Dziewczyna, która nie ma chłopaka, może tego dnia zadzwonić do kogoś, kto jej się podoba, pożartować i umówić się z nim, by razem spędzić ten wieczór - tłumaczy mieszkająca w Warszawie nauczycielka chińskiego Yu Jiulian, dodając, że mężczyźni mogą równie dobrze dzwonić do kobiet. 11 listopada puby i kluby w całych Chinach organizują imprezy przeznaczone dla singli, kusząc samotnych mężczyzn i kobiety wolnym wstępem i zniżkami. "Jeśli Święto Singli uda się w tym roku, w przyszłym roku będę obchodził Dzień Ojca" - skomentował żartobliwie jeden z chińskich internautów. Niektórzy blogerzy zalecali nawet... zerwanie z obecnymi partnerami, by móc w pełni uczestniczyć w imprezach Święta Singli.
W tym roku 11 listopada to wymarzony dzień na ślub. Chińskie statystyki pokazują, że najwięcej osób żeni się i wychodzi za mąż właśnie w tego typu "magiczne" dni, a więc 10 października 2010 r., 9 września 2009 r. itd. Ustalając datę ślubu, Chińczycy często kierują się przesądami, a tych dotyczących liczb w chińskiej tradycji nie brakuje. Np. ósemka oznacza bogactwo, a zawierające ją numery telefonów mogą kosztować więcej niż "zwyczajne". Za to czwórka przynosi pecha, bo brzmieniem przypomina wyraz "umierać", przez co w niektórych chińskich szpitalach nie ma czwartego piętra. Dziewiątka oznacza długowieczność, a siódemka - w przeciwieństwie do szóstki - nie przynosi szczęścia. Chociaż liczba 11 nie ma magicznych właściwości, wielu Chińczyków liczy, że jeżeli sześć jedynek znajdzie się na ich akcie ślubu, los będzie dla nich łaskawszy. - To jedyna okazja w życiu, by mieć taką datę ślubu. Nie przepuścimy jej - mówił jeden z piątkowych nowożeńców Wan Qiang z prowincji Jiangxi na wschodzie Chin.
Chiny borykają się obecnie z problemem tzw. "nadmiarowych ludzi", którzy z powodu złej sytuacji finansowej, braku pewności siebie, zapracowania i wieku - zazwyczaj od 30 lat wzwyż - nie mogą znaleźć partnerów. W szczególności dotyczy to mężczyzn, których jest w tym kraju więcej niż kobiet. Na każde 100 dziewczynek rodzi się w Chinach 118 chłopców - eksperci prognozują, że do 2020 roku może tam mieszkać nawet 30 mln kawalerów niemogących znaleźć sobie żon.
PAP, arb