Porywacze z Elbląga w rękach policji
Do porwania doszło 11 listopada; gdy chłopak wychodził ze sklepu, został uderzony w głowę, wciągnięty do samochodu i uprowadzony przez bandytów. Sprawcy wywieźli go w ustronne miejsce, związali mu ręce żyłką, grozili śmiercią, bili i dusili, straszyli również, że go zakopią lub utopią.
Według ustaleń policji mieli żądać od rodziny chłopca okupu za jego wydanie. Jednak uznali, że lepszym dla nich wyjściem będzie wypuszczenie porwanego, który miał wynosić z rodzinnego domu pieniądze oraz kosztowności, a zaraz po tym przekazywać je porywaczom. Po tych ustaleniach chłopiec został uwolniony. 17-latek jeszcze tego samego dnia powiadomił o wszystkim policję. Ci przygotowali zasadzkę na mężczyzn, bandyci wyznaczyli chłopcu spotkanie na 13 listopada.
Wówczas chłopak zgodnie z umową położył torbę foliową z pieniędzmi w umówionym miejscu. Gdy pojawił się pierwszy z porywaczy, by odebrać kosztowności, został zatrzymany przez policję. To 21-letni Marcin S., ps. Sieniak. Następnych mężczyzn zatrzymano w kolejnych dniach; w podpasłęckiej miejscowości Marwica zatrzymano 35-letniego Zbigniewa Ł. Następnych dwóch sprawców, 25-letniego Marcina B., ps. Wąs, oraz 24-letniego Damiana D., ps. Dolar, zatrzymano w Elblągu.
Mężczyźni przyznali się do porwania. Zostali aresztowani na trzy miesięce. Są znani policji; byli karani za rozboje, pobicia, kradzieże.Wszystko o nowym rządzie Tuska - kliknij tutaj
zew, PAP