Tusk odpowiada posłom, obiecuje młodym i mówi, co dadzą reformy
Wszystko o nowym rządzie Tuska - kliknij tutaj
Przemawiając w Sejmie Tusk wyraził zadowolenie, że mimo ostrych recenzji liderzy opozycji chcą razem z jego rządem pracować nad "niektórymi przynajmniej" trudnymi projektami. Wymienił w tym kontekście Jarosława Kaczyńskiego, Janusza Palikota i Leszka Millera. Zdaniem Tuska, słowa liderów opozycji "to bardzo dobry znak". - Nie zaproponowałem niczego, co przynosi komukolwiek łatwą popularność. Zaproponowałem bardzo ciężkie i twarde przedsięwzięcia i fakt, że usłyszałem słowa, które brzmiały poważnie, że jest gotowość do współpracy nad niektórymi przynajmniej rozstrzygnięciami, jest naprawdę dobrym znakiem - powiedział premier. Dodał, że ma "optymistyczne wrażenie" co do współpracy z opozycją.- Tylko te państwa, gdzie udało się zbudować pomosty między rządzącymi a opozycją w najważniejszych, kluczowych dla narodu sprawach, tylko te państwa mają szansę wygrać z kryzysem - podkreślił Tusk, dziękując posłom za debatę nad expose.
Szef PO atakuje PiS
Premier nawiązał też do wydarzeń, które miały miejsce 11 listopada w dniu Święta Niepodległości. - Polska policja była atakowana nie tylko przez niemieckich anarchistów, ściągniętych nieodpowiedzialnie tutaj, by zakłócić 11 listopada, ale jednak główne, te najbardziej dramatyczne zdarzenia, w tym rany i kontuzje policjantów, wynikały nie z ataku niemieckich anarchistów, tylko polskich chuliganów ubranych w szaliki klubowe, wspieranych tak mocno w ostatnim czasie przez prezesa Kaczyńskiego i PiS - mówił premier.
Jak ocenił, takie słowa prezesa PiS muszą "budzić grozę". - Będziemy ścigali z całą surowością wszystkich, którzy atakują polskie symbole, polska flagę, polskie święto narodowe, niezależnie od tego, czy to jest prawica, czy lewica - oświadczył Tusk. W tym momencie posłowie PiS opuścili salę posiedzeń.
Tusk obraził posłów PiS? Wyszli ale wrócili
Kilku posłów PiS powiedziało dziennikarzom, że wyszli z sali, bo już "nie dało się słuchać" słów premiera. Jacek Sasin mówił, że był to ich protest. Jego zdaniem premier nie odpowiadał na pytania, tylko atakował opozycję. Jak mówił Sasin, Tusk "sformułował tezę, że to PiS odpowiada za to, co miało miejsce w Warszawie 11 listopada". "Na to się po prostu godzić nie możemy i nie możemy siedzieć i słuchać spokojnie tego typu zarzutów" - podkreślił.
Kaczyński: Tusk bezczelnie skłamał. Niech powtórzy, wytoczę mu procesy
Jarosław Kaczyński zarzucił Donaldowi Tuskowi "bezczelne kłamstwo". Lider PiS wezwał Tuska, by ten powtórzył swe słowa poza Sejmem. Chodzi o to, by Tuska nie chronił immunitet, co umożliwi Kaczyńskiemu złożenie pozwów za słowa premiera.
Posłowie PiS wrócili na salę na głosowanie nad wotum zaufania dla rządu. Rząd otrzymał wotum. Rząd poparło 234 posłów, przeciw było 211, a 2 wstrzymało się od głosu. Większość bezwzględna w tym głosowaniu wynosiła 224 głosy. Za rządem głosowała koalicja PO-PSL i poseł mniejszości niemieckiej.
Tusk liczy na miliardy z Unii
Tusk mówił, że w trakcie polskiej prezydencji w Radzie UE, KE przygotowała projekt budżetu UE na lata 2014-2020, który - jego zdaniem - "w swoich wszystkich najistotniejszych fragmentach odpowiada polskim interesom". - Argumentacja, jaką przygotowaliśmy my Polacy, ale nie tylko, szczególnie na rzecz obrony polityki spójności i utrzymania na możliwie wysokim poziomie budżetu europejskiego, przyniosła efekty. Na razie lepszego efektu nie możemy się spodziewać, ponieważ Europa jest przed negocjacjami dotyczącymi wieloletnich ram finansowych - powiedział premier. Jak mówił, teraz wielki wysiłek dyplomacji i europarlamentarzystów będzie polegał na tym, żeby propozycje KE zostały mniej więcej zaakceptowane przez Radę Europejską i Parlament Europejski. - Liczę tutaj także na pomoc europarlamentarzystów wszystkich formacji - zaznaczył.
Ile zarobi państwo?
Tusk odniósł się też do finansowej strony swojego exposé. - Podliczając skutki finansowe tych działań, które naprawdę będą oddziaływały na rok 2013 - bo ze względu na podatkowy charakter niektórych zmian, one nie mogą wejść w życie wcześniej, czyli obowiązywałyby w roku 2013 - zakładam, że powinno to przynieść około 10 mld zł (oszczędności) w roku 2013 - mówił premier.
Tusk podkreślił, że główne efekty związane m.in. ze zmianami emerytalnymi, będą „rosły w czasie". - W tym długim terminie wtedy, kiedy zakończy się praca nad wydłużaniem wieku emerytalnego, będziemy mówili oczywiście o kwotach, które będą rzeczywiście równoważyły i bilansowały polskie zadłużenie w sposób bezpieczny dla Polski i będziemy mówili o kwotach przewyższających zdecydowanie 100 mld zł - powiedział. Zgodnie z zapowiedziami z exposé, wiek emerytalny w Polsce ma zostać podniesiony do 67 lat tak dla kobiet jak i mężczyzn. Zmiany mają zakończyć się w 2040 roku.Tusk obiecuje młodym "tyle ile będzie możliwe"
Posłowie podnosili, że podniesienie wieku emerytalnego oznacza jeszcze większe kłopoty na rynku pracy dla młodych. Tusk zwrócił uwagę, że bezrobocie w Polsce wśród osób w wieku 19-24 lata wynosi około 22,5 proc. i jest "zjawiskiem bardzo bolesnym", ale - jak mówił - w porównaniu do innych państw Unii Europejskiej jest to jeden z najniższych wskaźników. - Jest to radykalnie niższy wskaźnik niż średnia w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o bezrobocie w tej kategorii wiekowej. Polska, i to nie tylko w ostatnich czterech latach, na tle innych państw dość skutecznie stara się przeciwdziałać tak bardzo wysokiemu bezrobociu - powiedział premier.
- Nie ma automatycznego związku jeśli chodzi o rynek pracy pomiędzy miejscami pracy, które są miejscami pracy ludzi starszych, zbliżających się do wieku emerytalnego, a tymi miejscami, które są poszukiwane przez ludzi młodych - dodał. - Zrobimy wszystko, żeby bezrobocie, w szczególności wśród młodych, redukować z miesiąca na miesiąc, z roku na rok, na tyle, na ile będzie to możliwe - obiecał szef PO.
"Polska jest bezpieczna energetycznie"- Dzięki staraniom rządu Polska jest dziś bezpieczna energetycznie - oświadczył premier, kontynuując odpowiedź na pytania posłów. Wymieniając działania swego rządu w kwestii bezpieczeństwa energetycznego, Tusk mówił o przygotowanym programie polskiej energetyki jądrowej, rozpoczęciu wydobycia gazu łupkowego, budowie interkonektorów gazowych i "liczonych w tysiącach kilometrów" nowych gazociągach, gazoporcie, kontraktach gazowych z Katarem i Rosją.
- Jeśli z czegoś możemy być dumni - bo to było wielkie przedsięwzięcie dyplomatyczne, logistyczne, finansowe - to z tego wspólnego działania na rzecz bezpieczeństwa energetycznego. Dzisiaj Polska jest bez porównania bardziej bezpieczna, dzięki realnej dywersyfikacji. W następnych czterech latach będziemy kontynuować te prace, skończyło się gadanie o bezpieczeństwie energetycznym i dywersyfikacji, a stały się fakty. Dzisiaj Polska jest bezpieczna energetycznie - przekonywał Tusk. Dodał, że przebudowa polskiej energetyki to zadanie na 20 lat i rząd zdaje sobie sprawę z czekającego go "gigantycznego" wysiłku, zwłaszcza, jeśli chodzi o sieci przesyłowe i wytwarzanie prądu. - Będą też zależne od skutecznego wywalczenia, a potem absorpcji środków europejskich - podkreślił szef rządu.
"Wykształcenie Gowina to nie przeszkoda"Odpowiadając na pytania Tusk zwrócił uwagę, że "pojawiało się zwątpienie czy wykształcenie filozoficzne uprawnia do zajmowania się sprawiedliwością i w tym deregulacją". - Najbardziej zdumiało mnie to, że te wątpliwości wygłasza Janusz Palikot z wykształcenia filozof, zajmujący się deregulacją - mówił szef rządu. - Wykształcenie filozoficzne ministra Gowina nie będzie przeszkodą w deregulowaniu - zadeklarował.
Odpowiadając na pytanie o depenalizację posiadania marihuany, Tusk podkreślił, że "póki będzie premierem w Polsce nie będzie legalizacji marihuany".
zew, PAP