Wielka Brytania: afera podsłuchowa trwa. Hugh Grant oskarża tabloidy
Ingerencja hakerów w skrzynkę głosową dziewczynki wyszła na jaw dopiero latem przy okazji procesu jej zabójcy. Nagłośnił ją "The Guardian". Wcześniej sądzono, że "News of the World" podsłuchiwał tylko osoby z otoczenia księcia Williama i zaprzestał tych praktyk po skazaniu reportera Clive'a Goodmana i hakera Glenna Mulcaire'a z początkiem 2007 roku. W 2010 roku zaczęto jednak ujawniać nowe nazwiska, co naraziło policję na oskarżenia, że jej dochodzenie nie było prowadzone należycie. Liczba podsłuchiwanych nie ogranicza się do otoczenia księcia Williama, lecz sięga ok. 6 tys. osób.
Zeznający po południu aktor Hugh Grant oskarżył cztery tytuły prasowe, w odróżnieniu od "News of the World" nie wchodzące w skład koncernu Ruperta Murdocha, o to, że naruszyły jego prywatność. Aktor oskarżył m.in. "Daily Mirror" o to, że dziennik ten zdobył wgląd w jego zapiski medyczne. Tabloidowi "Daily Mail" Grant zarzucił z kolei, że od byłego narzeczonego matki jego nieślubnego dziecka - chińskiej aktorki Ting Lan Hong kupił jej prywatne zdjęcia. Aktor nie wyklucza też, że może istnieć związek między włamaniem do jego mieszkania, a opisem wystroju, który pojawił się w prasie.
Wyjaśnienia składała też dziennikarka Joan Smith, która została namierzona przez "News of the World", ponieważ gazeta sądziła, że coś ją łączy z laburzystowskim posłem polsko-irlandzkiego pochodzenia Dennisem McShanem. Stwierdziła, że "była zaszokowana" tym, że notatki na jej temat znalezione w mieszkaniu Mulcaire'a były bardzo szczegółowe.
"News of the World" nie ukazuje się od 10 lipca. W aferze podsłuchowej toczą się też trzy osobne dochodzenia policyjne. Jedno z nich ma ustalić, czy dochodzenie policyjne w aferze podsłuchowej z 2006 roku było prowadzone jak należy. Komisja pod przewodnictwem lorda Levesona ukonstytuowała się 14 listopada. Obraduje w głównym budynku sądów w Londynie. Jej celem jest m.in. zbadanie etyki mediów, obecnego modelu samoregulacji i opracowanie zaleceń.
PAP, arb