Oszustwa kierowców
Dodano:
Odginanie rysika w tachografie, tak że tarcza wskazuje błędny zapis, przesiadanie się do innego autokaru zamiast wypoczynku - to najczęstsze oszustwa kierowców autokarów.
"Najczęstszym pomysłem kierowców jest odgięcie rysika na tachografie, tak by zapisywał on na tarczy mniejszą od rzeczywistej prędkość. Trzeba pamiętać, że na podstawie zapisu z tarczy policja może wystawić kierowcy mandat" - powiedział Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji.
Kierowcy odginają więc rysiki tachografów, by uniknąć kłopotów podczas kontroli. "Wykrycie tego jest trudne, bo na miejscu nie jesteśmy w stanie ustalić, czy taki rysik działa tak jak potrzeba. Najlepiej złapać na radarze kogoś, kto jedzie np. 120, a tachograf mu - jak się okazuje - zapisał 80. Wtedy widać przestępstwo gołym okiem" - powiedział jeden z policjantów z warszawskiej drogówki.
Inny sposób na obejście przepisów - gdy razem jedzie kilka autokarów jednej linii - to przesiadanie się kierowców, których jest mniej niż wymagają przepisy. W pewnej odległości za pierwszym autokarem jadą np. dwa następne. Dwóch kierowców jest tylko w pierwszym autokarze - w razie kontroli informuje on pozostałe, tak by uniknęły spotkania z policją. Zamiany za kierownicą pozwalają "oszukać" tachograf, który pokazuje wtedy, że faktycznie kierowca nie jedzie daną maszyną dłużej niż może; nie pokazuje natomiast, że wcześniej kierował innym autokarem.
Kolejny - najczęściej stosowany sposób - to wymiana tarcz tachografu na granicy. Korzystając z tego, że wiele biur właśnie tam zmienia ekipy prowadzące pojazdy, nieuczciwi kierowcy wymieniają tylko tarcze od tachografu na nowe, z których nie można wyczytać informacji np. o czasie jazdy kierowców.
Zmęczenia kierowcy nie da się sprawdzić - przypomina policja, która pozytywnie ocenia rządowe pomysły zmian w pracy kierowców autokarów, m.in. obowiązku noclegu w czasie wycieczki przewożącej dzieci.
Policjanci mają także nadzieję, że odpowiedzialność kierowców zwiększy się po zamontowaniu czarnych skrzynek w autokarach, w których zapis - bez widocznych śladów "włamania" - nie będzie można ingerować.
nat, pap
Kierowcy odginają więc rysiki tachografów, by uniknąć kłopotów podczas kontroli. "Wykrycie tego jest trudne, bo na miejscu nie jesteśmy w stanie ustalić, czy taki rysik działa tak jak potrzeba. Najlepiej złapać na radarze kogoś, kto jedzie np. 120, a tachograf mu - jak się okazuje - zapisał 80. Wtedy widać przestępstwo gołym okiem" - powiedział jeden z policjantów z warszawskiej drogówki.
Inny sposób na obejście przepisów - gdy razem jedzie kilka autokarów jednej linii - to przesiadanie się kierowców, których jest mniej niż wymagają przepisy. W pewnej odległości za pierwszym autokarem jadą np. dwa następne. Dwóch kierowców jest tylko w pierwszym autokarze - w razie kontroli informuje on pozostałe, tak by uniknęły spotkania z policją. Zamiany za kierownicą pozwalają "oszukać" tachograf, który pokazuje wtedy, że faktycznie kierowca nie jedzie daną maszyną dłużej niż może; nie pokazuje natomiast, że wcześniej kierował innym autokarem.
Kolejny - najczęściej stosowany sposób - to wymiana tarcz tachografu na granicy. Korzystając z tego, że wiele biur właśnie tam zmienia ekipy prowadzące pojazdy, nieuczciwi kierowcy wymieniają tylko tarcze od tachografu na nowe, z których nie można wyczytać informacji np. o czasie jazdy kierowców.
Zmęczenia kierowcy nie da się sprawdzić - przypomina policja, która pozytywnie ocenia rządowe pomysły zmian w pracy kierowców autokarów, m.in. obowiązku noclegu w czasie wycieczki przewożącej dzieci.
Policjanci mają także nadzieję, że odpowiedzialność kierowców zwiększy się po zamontowaniu czarnych skrzynek w autokarach, w których zapis - bez widocznych śladów "włamania" - nie będzie można ingerować.
nat, pap