Władze USA zlikwidowały obóz ruchu "Occupy" w Los Angeles

Dodano:
fot. Youtube
Policja w Los Angeles usunęła demonstrantów ruchu "Occupy" z placu przed ratuszem w tym mieście. Okupowali oni plac od prawie dwóch miesięcy. Doszło do drobnych starć, cztery osoby aresztowano.
Na polecenie burmistrza miasta Antonia Villaraigosy policja nakazała protestującym zwinięcie namiotów i opuszczenie placu o północy (czasu miejscowego) w nocy z niedzieli na poniedziałek. Kiedy zbliżał się wyznaczony termin, plac zapełnił się ludźmi, którzy solidaryzowali się z demonstrantami. Zgromadziło się na nim około 2000 osób.

Po północy burmistrz Villaraigosa ogłosił, że policja da demonstrantom więcej czasu na spakowanie rzeczy i likwidację obozowiska. Przedstawiciele policji powiedzieli, że chcą uniknąć użycia siły. Nad ranem jednak policjanci w pełnym oporządzeniu do tłumienia rozruchów dali protestującym 5 minut na opuszczenie placu i przystąpili do ich usuwania. Demonstranci rzucali w nich butelkami i kijami bambusowymi. Podobne ultimatum postawiły władze działaczom ruchu Occupy w Filadelfii. W niedzielę aresztowano tam osiem osób.

Akcje usuwania demonstantów z placów i parków przeprowadzono wcześniej w kilku innych miastach, m.in. w Nowym Jorku, Oakland w Kalifornii i Portland w stanie Oregon.

Działacze ruchu Occupy, zwanego też "ruchem 99 procent", protestują przeciw rosnącym nierównościom dochodów w USA i nadużyciom banków, które nie poniosły odpowiedzialności za spowodowanie kryzysu w 2008 r. i światowej recesji.

pap, ps

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...