Komorowski: 13 grudnia myślmy o wolności. Nie łączmy tej daty z bieżącą polityką

Dodano:
Bronisław Komorowski (fot. prezydent.pl/Wojciech Grzędziński)
- Prawo do demonstracji wynika z ustroju demokratycznego, ale problem polega na tym, by nie łączyć dramatu stanu wojennego z bieżącą polityką - w ten sposób prezydent Bronisław Komorowski odpowiedział na pytanie o zapowiedziany przez PiS na 13 grudnia Marsz Niepodległości i Solidarności.
- Prawo do pamięci historycznej, także o bolesnych fragmentach naszej historii, jakim jest także pamięć o  13 grudnia, wprowadzeniu stanu wojennego, jest prawem, ale i trochę obowiązkiem nas wszystkich, a  szczególnie ludzi z pokolenia Solidarności - podkreślił Komorowski w programie "Na pierwszym planie" emitowanym przez TVP. Prezydent dodał jednocześnie, że problem "polega na tym, żeby nie łączyć, bez większego uzasadnienia, problemu walki o wolność i dramatu stanu wojennego z bieżącą polityką, bo z tego nic dobrego nie wyniknie". - Ale powiedziałem: każdy ma prawo demonstrować, jeśli robi to w pełni w zgodzie z polskim prawem - podkreślił.

Komorowski ocenił, że "ogromna większość Polaków będzie chciała 13 grudnia obchodzić raczej w  klimacie wspomnień z bardzo trudnego okresu, bolesnego, ale z okresu, który przyniósł wolność dzisiaj". - I raczej ja bym sugerował myślenie w tej chwili o problemie wolności innych ludzi spoza Polski, którzy marzą tak, jak my wtedy, w  1981 roku do 13 grudnia i potem, marzą o wolności w wydaniu świata zachodniego. Tak jest na Białorusi, tak jest w wielu krajach, gdzie ludzie marzą, żeby znaleźć się w ramach integrującej się Europy - przekonywał prezydent.

Zorganizowanie Marszu Niepodległości i Solidarności zapowiedział w  ubiegłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Marsz ma być odpowiedzią na wystąpienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Berlinie. Sikorski zaproponował tam m.in. zmniejszenie i jednoczesne wzmocnienie Komisji Europejskiej, ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, połączenie stanowisk szefa KE i  prezydenta UE. Minister SZ tłumaczył, że bliższa współpraca w ramach UE ma być odpowiedzią na kryzys. Kaczyński ocenił, że minister nie miał podstaw konstytucyjnych, ustawowych ani żadnych innych do formułowania tez, które wygłosił.

PAP, arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...