Wybory w Kongo były farsą
W innych obwodach taki sam wysoki procent głosów miał uzyskać rywal Kabili Etienne Tshisekedi. Zdaniem Centrum, podczas głosowania dochodziło do licznych malwersacji i fałszerstw. Narodowa Komisja Wyborcza (Ceni) poinformowała wcześniej, że Kabila uzyskał 48,95 proc. głosów a Tshisekedi 32,33 proc. Tshisekedi odrzucił te rezultaty jako sfałszowane i ogłosił się "prezydentem-elektem" Demokratycznej Republiki Konga.
W Demokratycznej Republice Konga, a zwłaszcza w stolicy - Kinszasie, utrzymuje się napięta sytuacja. W ulicznych starciach zwolenników obu polityków zginęły co najmniej 4 osoby. Według lokalnego radia Okapi, w Kinszasie zginęło 6 osób. Natomiast zdaniem szefa policji gen. Charlesa Bisengimany, sytuacja "jest całkowicie pod kontrolą" a incydenty powodowane są przez "złodziei podpalaczy".
zew, PAP