"Po szczycie jesteśmy na nieznanym gruncie"
Przed szczytem kanclerz Angela Merkel chciała zmian w traktacie lizbońskim. David Cameron zablokował ten pomysł. - Plan kanclerz Merkel, która chciała uratować jedność Unii, od początku był nierealistyczny. Ale to ona jest prawdziwym zwycięzcą szczytu - twierdzi Smolar. - Pójście drogą traktatową oznaczałoby długi okres ratyfikacji. Rzecz niebezpieczna, gdy trzeba działać natychmiast. Można sobie wyobrazić reakcję rynków na tę zwłokę - komentuje rozmówca "Wprost".
Aleksander Smolar przyznaje, że nie ma żadnych gwarancji, że rynki finansowe uwierzą w intencje przywódców Unii. - Dla wielu krajów (przyjęcie rozwiązań zaproponowanych na szczycie - red.) będzie to oznaczać wzrost bezrobocia, ograniczenie dochodów, spadek dynamiki gospodarczej. To może uruchomić recesyjny proces, który będzie trudny do opanowania, z konsekwencjami politycznymi i społecznymi. Jesteśmy na nieznanym gruncie i jest dużo niepewności - mówi "Wprost" Smolar.
Dlaczego premier Wielkiej Brytanii musiał się wyłamać i zablokować zmiany w traktacie? Na ile państwa Unii są skłonne ciąć zadłużenie? Czy Polska w Brukseli oddała suwerenność? Czy Unia jest zdolna do działania? Rozmowa Tomasza Machały z Aleksandrem Smolarem w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".