Breivik przeczyta artykuły o masakrze na Utoyi
- Najbardziej chce oglądać telewizję. Zatrzymaliśmy też niektóre gazety i wycinki, które oczywiście mu przekażemy - powiedział adwokat Breivika, Geir Lippestad telewizji publicznej NRK. Tak jak pozostali więźniowie, Breivik będzie miał dostęp do wybranych tytułów prasowych, najpopularniejszych programów telewizyjnych i radia - powiedział dyrektor zakładu Knut Bjarkeid. Oprócz zniesienia zakazu dostępu do mediów 14 listopada sąd postanowił też znieść zakaz korespondencji. Został on zamieniony na kontrolę korespondencji, dzięki czemu Breivik otrzymał ok. 300 listów. Od 9 stycznia 2012 r. Breivikowi będzie przysługiwało prawo przyjmowania odwiedzin. Jednak na razie sprawca zamachów nie wyraził chęci spotkania się z kimkolwiek. Zamiaru odwiedzenia go nie zgłosił też żaden członek rodziny, choć chęć taką wyrazili jego dawni przyjaciele - powiedział Lippestad.
Pod koniec listopada dwoje wyznaczonych przez sąd psychiatrów uznało Breivika za niepoczytalnego, wyjaśniając, że "żyje on we własnym urojonym wszechświecie i ten wszechświat rządzi jego myślami i czynami". Norweska prokuratura przyznała, że taka opinia psychiatrów może oznaczać, że Breivik nie będzie skazany na więzienie. Przyznał się on do zamachów w Oslo i na wyspie Utoya, ale nie poczuwa się do popełnienia przestępstwa. Twierdzi, że jako dowódca norweskiego ruchu oporu sprzeciwił się wielokulturowości. Śledztwo nie potwierdziło istnienia takiego ruchu. Ustalono, że Breivik najprawdopodobniej zaplanował i przeprowadził ataki na własną rękę.
22 lipca Breivik zastrzelił na wyspie Utoya 69 uczestników obozu młodzieżówki Partii Pracy. Wcześniej zdetonował ukryte w samochodzie materiały wybuchowe, zabijając w centrum Oslo osiem osób.pap, ps