"To początek oporu wobec totalnej manipulacji"

Dodano:
PiS uważa marsz z 13 grudnia za sukces (fot. Newspix)
- To początek organizowania oporu społecznego wobec działań władzy, wobec totalnej manipulacji - oświadczył wiceszef PiS Mariusz Kamiński, komentując Marsz Niepodległości i Solidarności, zorganizowany przez tę partię w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
Marsz przeszedł wieczorem 13 grudnia ulicami Warszawy - z pl. Trzech Krzyży pod Belweder, gdzie mieszka para prezydencka. Obecni byli czołowi politycy PiS, na czele z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, oraz tysiące sympatyków PiS. - PiS stanie na czele walki o Polskę suwerenną, która decyduje sama, co jest dla niej ważne - deklarował w wystąpieniu przed Belwederem Kaczyński.

Czytaj więcej na Wprost.pl:

Kaczyński: Sikorski oddał hołd Niemcom. Potrzebujemy prawdziwie polskiego rządu

Mariusz Kamiński uznał marsz za sukces, podkreślając wysoką frekwencję oraz brak incydentów. - Miałem wrażenie, że idę w tłumie rzędu dziesięciu tysięcy, co jak na dzień roboczy i godziny popołudniowe było bardzo dużą demonstracją. Nie było żadnych incydentów, choć wielu wieszczyło, że nie wiadomo, co będzie się dziś działo - mówił w TVN24. Dodał, że organizator pochodu był poważny, a ulicami Warszawy przeszlo "poważni ludzie, zatroskani obywatele".

"Kupczy się naszą niepodległością"

Podczas marszu Jarosław Kaczyński protestował przeciwko zapisywaniu Polski do tzw. paktu fiskalnego (co zapowiedział - bez konsultacji w parlamencie - premier Donald Tusk) oraz przeciw tezom zawartym przez szefa MSZ w jego berlińskim wystąpieniu z 28 listopada. - Tylko ci najbardziej pozbawieni rozumu, żeby tego inaczej nie określić, mogą uwierzyć w to, że inni, ci silniejsi od nas, będą o nasze interesy dbali - mówił Kaczyński.

- 13 grudnia walczyli Polacy o wolność, suwerenność. Tak samo dziś, w innych warunkach, znowu musimy mówić o tym, że nasza suwerenność jest zagrożona. Kuluarowo w gabinetach Berlina, Brukseli i Warszawy kupczy się naszą niepodległością - ocenił z kolei Mariusz Kamiński.

Mężydło: 13 grudnia nie powinniśmy demonstrować

Odnosząc się do marszu, polityk PO Antoni Mężydło stwierdził, że 13 grudnia został wykorzystany do "wewnętrznej walk po prawej stronie stronie sceny politycznej" między PiS a Solidarną Polską. - W taką rocznicę powinniśmy czcić ofiary stanu wojennego i tym się zajmować, nie demonstrować i porównywać obecny rząd do tamtego, co jest zupełnie nieuprawnione - powiedział Mężydło. Jego zdaniem obawy wobec utraty części suwerenności na rzecz Brukseli, wyrażane przez PiS, to "strachy na Lachy".

zew, TVN24, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...