Sędzia pyta: gdzie jest Tymoszenko? I odracza proces

Dodano:
Julia Tymoszenko (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Sąd apelacyjny w Kijowie po raz kolejny przełożył rozprawę odwoławczą skazanej na 7 lat więzienia byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko, i ponownie polecił, by zjawiła się ona w sądzie osobiście. Sędzia ogłosił też przerwę w procesie do 20 grudnia. Sąd nie zgodził się na uwolnienie Tymoszenko z aresztu ani na powtórzenie dochodzenia sądowego w sprawie nadużyć, za które otrzymała wyrok.
Tymoszenko nie pojawiła się w sądzie, gdyż przez problemy z kręgosłupem od kilku tygodni nie wstaje z łóżka. Współpracownicy byłej premier utrzymują, że zły stan jej zdrowia związany jest z warunkami panującymi w areszcie, w którym przebywa od  początku sierpnia.

19 grudnia w Kijowie oczekiwany jest szczyt Ukraina-UE, na którym miała być parafowana ukraińsko-unijna umowy stowarzyszeniowa. UE twierdziła, że  los umowy zależy m.in. od rozwiązania sprawy Julii Tymoszenko, która zdaniem Brukseli stała się ofiarą wybiórczego stosowania prawa na Ukrainie. 14 grudnia ukraiński MSZ nie wykluczył, że szczyt nie zakończy się parafowaniem, lecz wyłącznie ogłoszeniem końca negocjacji w sprawie umowy.

Przed zakończonym w październiku procesem Tymoszenko przekonywała, że śledztwo przeciwko niej inspiruje Janukowycz, jej rywal w wyborach prezydenckich na początku 2010 r., dążący - jak mówiła - do wyrugowania jej z polityki. Po skazaniu jej na 7 lat więzienia za nadużycia, których miała się dopuścić przy zawieraniu umów gazowych z Rosją w 2009 r. Tymoszenko apelowała do UE, by bez względu na jej sprawę Bruksela parafowała umowę stowarzyszeniową z Ukrainą.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...