"Idioci", "skandal", "świństwo" - politycy o Marszu Niepodległości i Solidarności

Dodano:
Marsz Niepodległości i Solidarności, w tle kontrowersyjny transparent (fot. Tomasz Adamowicz/FORUM)
Zapachniało PRL. Mamy wolność słowa, mamy demokrację, mamy jeszcze wolną Rzeczpospolitą, ludzie mogą przynosić różne transparenty, nawet jeśli ja się z nimi nie zgadzam - tak rzecznik PiS Adam Hofman odpowiadał na antenie Radia Zet na pytanie Moniki Olejnik o transparenty z napisem "Konzentration lager Europa" i "Europa macht frei", które były niesione przez uczestników organizowanego przez PiS Marszu Niepodległości i Solidarności w Warszawie.
Na pytanie o transparenty odpowiadali również inni goście programu Moniki Olejnik. - To, co wolno, a czego nie wolno, określa konstytucja i kodeks karny, a wolność jest różnie wykorzystywana. Nie ponoszę odpowiedzialności za transparenty feministek, narodowców i innych - ocenił eurodeputowany Solidarnej Polski Tadeusz Cymański. - To bardzo mocne określenia, te hasła mogą bulwersować, ale to może też świadczyć o wielkich emocjach. To są osoby, które bardzo ciężko przyjmują rzeczywistość, oceniają ją tak, jak tam jest napisane - dodał. - Ci ludzie są idiotami, powiedzmy to sobie wprost, są idiotami i to jest hańbiące - przerwała mu Monika Olejnik. - Ja oczekuję tego, aby prezes PiS powie, że to było oburzające, że on się nie zgadza z tymi transparentami - dodała. - Nie nazwę jakiegokolwiek człowieka idiotą, bo to są ludzie którzy myślą inaczej niż my i trzeba to zrozumieć - replikował Cymański.

Z kolei prezydencki doradca Tomasz Nałęcz mianem "skandalicznych" określił słowa Cymańskiego. - Jak można zrozumieć kogoś, kto porównuje Unię Europejską do Auschwitz. Auschwitz to był obóz masowej zagłady, gdzie milionami mordowano ludzi - podkreślił. A Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota dodał, że "porównywanie demokratycznej struktury do obozu śmierci, czegoś najbardziej katastroficznego, co się wydarzyło w historii ludzkości, jest po prostu świństwem". - Ten transparent był prawie na czele marszu, i wszyscy go widzieli tylko organizatorzy go nie widzieli - denerwował się.

- Na ten marsz przyszło ponad dziesięć tysięcy ludzi, których my nie znamy. Ja się nie zgadzam z tymi treściami, od początku to mówiłem. Ale naszym obowiązkiem jako organizatorów było zapewnienie bezpieczeństwa, a że ludzie przynoszą różne transparenty, tak się po prostu zdarza - odpierał zarzuty Hofman.

arb, Radio Zet

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...