Klich: śmierć to krwawy prezent bożonarodzeniowy od talibów

Dodano:
Bogdan Klich był przez lata odpowiedzialny za MON (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Talibowie chcą zdestabilizować sytuację w prowincji i mieście Ghazni, za które odpowiedzialność Polacy mają w przyszłym roku przekazać Afgańczykom - powiedział były minister obrony narodowej, senator PO Bogdan Klich.
- Nie jest przypadkiem to, że właśnie dzisiaj doszło do takiego aktu terrorystycznego, i nie jest przypadkiem to, że doszło do niego w  takim miejscu - około ośmiu kilometrów od miasta Ghazni. To jest swoisty krwawy prezent bożonarodzeniowy zgotowany Polakom przez talibów -  powiedział Klich.

Czytaj więcej na Wprost.pl

Najmłodszy miał 22 lata. Pięciu Polaków zginęło w Afganistanie
Pożegnanie poległych w czwartek. Prezydent opuszcza flagi
Prokurator wojskowy bada atak w Afganistanie

Gen. Skrzypczak: Afganistan to nie misja pokojowa. To wojna
"Wielki dramat". Tusk złożył kondolencje rodzinom poległych żołnierzy
Będzie żałoba narodowa po śmierci żołnierzy?

Przypomniał, że w na początku 2012 r. Polacy będą przekazywali odpowiedzialność za miasto Ghazni władzom afgańskim. - Talibowie są zainteresowani tym, żeby miasto Ghazni i cała prowincja Ghazni była niestabilna. Właśnie w tej chwili, tuż przed świętami i mniej więcej na  miesiąc przed przekazaniem miasta w ręce Afgańczyków, nie będących talibami, talibowie dopuszczają się takiego aktu terrorystycznego -  ocenił Klich.

Podkreślił, że atak nie może przyspieszyć planu wycofania wojsk z  Afganistanu. - Każdy wie, że do 2014 roku Polacy wycofają się z  Afganistanu. Jeżeliby w tej chwili przyspieszać wycofywanie, to byśmy zrealizowali dokładnie, generalnie to, o co chodzi talibom. Im chodzi o  zaburzenie tego wszystkiego, co jest zaplanowane w zgodzie z  sojusznikami - powiedział Klich.

Były szef MON ocenił, że pod względem technicznym polski kontyngent jest obecnie bardzo dobrze wyposażony. - Wyłożyliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat 1,8 mld zł, żeby dozbroić kontyngent. Mam skalę porównawczą i  wiem, jak wyglądało wyposażenie kontyngentu w momencie, kiedy poprzedni rząd zaczynał swoją misję w listopadzie 2007 roku, i jak siermiężnie byli wtedy wyposażeni żołnierze, i jak są wyposażeni w tej chwili -  powiedział Klich.

Według Klicha Afgańczycy marzą w tej chwili o stabilności. - Afgańczycy chcą żyć w spokoju, stabilności i chcą mieć poczucie bezpieczeństwa. W związku z tym każdy taki akt terrorystyczny, bez względu na to, przez kogo jest dokonywany, i bez względu na to, jakie są jego skutki, podważa stabilność, która w tamtym kraju jest systematycznie, choć bardzo trudno wprowadzana - powiedział Klich.

Rano pięciu polskich żołnierzy zginęło w Afganistanie w  eksplozji improwizowanego ładunku wybuchowego pod jednym z pojazdów konwoju tzw. regionalnego zespołu odbudowy (PRT). To największa taka tragedia w historii polskich misji za granicą.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...