Prezydent Niemiec nie chce podać się do dymisji

Dodano:
Christian Wulff (fot. Wikipedia)
Prezydent Niemiec Christian Wulff oświadczył, że nie poda się do dymisji z powodu zarzutów stawianych mu w związku z jego prywatnym kredytem oraz przyjacielskimi stosunkami z zamożnymi przedsiębiorcami.
Wulff wyraził ubolewanie z powodu powstałych zadrażnień. Zapewnił, że wszystkie zarzuty traktuje poważnie, ale stwierdził, iż udzielił już w tych sprawach wszelkich informacji, ujawniając także wakacyjne pobyty u przyjaciół. Prezydent oświadczył, że chce nadal sumiennie sprawować swój urząd, i  poprosił obywateli o okazanie mu zaufania. Zapewnił, że "prywatne przyjaźnie" nie miały i nie mają wpływu na sprawowanie przez niego urzędu prezydenta.

Prokuratura w Hanowerze poinformowała, że nie zamierza wszczynać śledztwa w sprawie prywatnego kredytu zaciągniętego przez prezydenta, ponieważ nie natrafiła w tej sprawie na żaden ślad przestępstwa.

W 2008 roku Wulff, który był wtedy premierem landu Dolna Saksonia, pożyczył od żony przedsiębiorcy Egona Geerkensa 500 tys. euro na zakup domu. Gdy w lutym 2010 roku frakcja Zielonych w parlamencie Dolnej Saksonii zapytała, czy wiążą go jakieś interesy z Geerkensem, Wulff nie  wspomniał o korzystnym kredycie. Po ujawnieniu informacji o kredycie przez dziennik "Bild" niemiecka opozycja zarzuciła Wulffowi, że wprowadził parlamentarzystów w błąd, zatajając sprawę pożyczki.

Prezydent wyraził ubolewanie z powodu "mylnego wrażenia", jakie mogło wywołać jego zachowanie. Przyznał, że powinien był wspomnieć o  kredycie. Udostępnił również do wglądu dokumenty dotyczące pożyczki od  Edith Geerkens.

Opozycyjni socjaldemokraci zażądali od Wulffa wyjaśnień dotyczących jego powiązań z zamożnymi biznesmenami. Zdaniem sekretarz generalnej SPD Andrei Nahles to, że Wulff jako premier Dolnej Saksonii niemal każdego roku dawał się zapraszać na wakacje do zaprzyjaźnionych biznesmenów, świadczy o "zdumiewającym pojmowaniu swego urzędu"; z opublikowanych ostatnio informacji na temat urlopów Wulffa wynika, że w latach 2003-2010 sześć razy spędzał wakacje w posiadłościach przyjaciół.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...