Ziobro nowym Giertychem? "Ma szanse na 20 proc. głosów"
Dodano:
Zdaniem eurodeputowanego PJN Marka Migalskiego politycy skupieni wokół Zbigniewa Ziobro i klubu Solidarnej Polski starają się zająć na polskiej scenie politycznej miejsce LPR-u. W ten sposób Migalski skomentował fakt, że Ziobro, Jacek Kurski, Tadeusz Cymański i Jacek Włosowicz w Parlamencie Europejskim przeszli z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów do skrajnie eurosceptycznej frakcji Europa Wolności i Demokracji.
Migalski uważa, że decyzja eurodeputowanych o zmianie frakcji w Parlamencie Europejskim jest związana z walką Solidarnej Polski o miejsce na krajowej scenie politycznej. Eurodeputowany PJN tłumaczy, że Solidarna Polska chce się stać drugim LPR-em, a sam Ziobro ma zamiar zostać nowym Romanem Giertychem i korzystać na kryzysie podważającym zaufanie Polaków do UE. I ta strategia, zdaniem Migalskiego, może przynieść sukces. - Będą może mieli te 15-20 procent głosów, zwłaszcza w wyborach do europarlamentu - ocenia wiceprezes PJN.
Z kolei eurodeputowany SLD Marek Siwiec zwraca uwagę, że eurodeputowani Solidarnej Polski "byli w czwartej największej frakcji, która należy do tych poważnych". - Teraz przechodzą na margines. Proszę ich spytać dlaczego - dodaje. I zauważa, że "ostatnie elementy proeuropejskiej przyzwoitości kończą się na EKR". - Dalej jest tylko "ładowanie" w Unię - podkreśla.
TVN24, arb