Birma: laureatka Nobla jednak chce do parlamentu
Nawet jeśli partia Suu Kyi obsadzi wszystkie 48 miejsc, o jakie toczyć się będzie wyborcza rywalizacja, jej wpływ pozostanie minimalny. W 440-osobowej izbie niższej wojskowi mają zagwarantowanych 110 miejsc, a w 224-osobowej izbie wyższej - 56. Głównej, zbliżonej do armii partii przypada 80 proc. z pozostałych 498 miejsc. Decyzja Suu Kyi o udziale w wyborach jest ostatnim przejawem poparcia dla rządu i wdrażanych przez niego reform, w tym legalizacji związków zawodowych i zwiększenia wolności wypowiedzi.
W listopadzie 2011 roku Narodowa Liga na rzecz Demokracji zdecydowała się powrócić na scenę polityczną kraju w następstwie reform wdrażanych przez nominalnie cywilne władze, wspierane przez wojskowych. W marcu ubiegłego roku rządząca od lat junta przekazała formalnie władzę popieranej przez nią administracji cywilnej, a prezydent Thein Sein rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją i zapowiedział dalsze reformy.
NLD została rozwiązana przez birmańskie władze w maju 2010 roku, krótko po zapowiedzi, że zbojkotuje wybory, zaplanowane na listopad tego samego roku. Powodem bojkotu było przede wszystkim prawo wyborcze zabraniające członkostwa w partiach osobom skazanym wyrokiem sądu. Przepis był wymierzony właśnie w Suu Kyi, która przebywała wtedy w areszcie domowym. Tydzień po głosowaniu Suu Kyi zwolniono z aresztu, w którym w sumie spędziła 15 lat.
zew, PAP