Zatrzymany rosyjski prokurator wciąż w Polsce. Nie ma wniosku o ekstradycję
Przedstawicielka rosyjskiej Prokuratury Generalnej (PG) Marina Gridniowa powiedziała we wtorek agencji ITAR-TASS, że 5 stycznia zwrócono się do Komitetu Śledczego FR o materiały niezbędne do skierowania do właściwych organów Polski wniosku o ekstradycję Aleksandra Ignatienki, lecz do dziś PG materiałów nie otrzymała. W chwilę później oficjalny przedstawiciel Komitetu Śledczego FR Władimir Markin oświadczył agencji ITAR-TASS, że w najbliższym czasie Komitet doręczy dokumenty potrzebne do wydania przez Polskę byłego pierwszego zastępcy prokuratora obwodu moskiewskiego Aleksandra Ignatienki, lecz na razie są one tłumaczone na język polski.
Zgodnie z prawem dokumenty dotyczące ekstradycji muszą być przedstawione w języku kraju, gdzie dokonano zatrzymania - wyjaśnił Markin w związku z oświadczeniem PG o tym, że jeszcze nie dostała materiałów. Dodał, że jest oczywiste, iż prowadzący śledztwo są zainteresowani jak najszybszym zakończeniem procedury ekstradycyjnej, aby przystąpić do czynności śledczych w sprawie Ignatienki. Zatrzymany 1 stycznia przez ABW w okolicach Zakopanego były pierwszy zastępca prokuratora obwodu moskiewskiego Aleksandr Ignatienko był poszukiwany przez Interpol na podstawie międzynarodowego listu gończego za przestępstwa korupcyjne i oszustwo popełnione na terenie Rosji.
Sąd Okręgowy w Nowym Sączu aresztował go na 40 dni na podstawie europejskiej konwencji o ekstradycji. Do 9 lutego strona rosyjska powinna przysłać oficjalny wniosek o wydanie Ignatienki. O prawnej dopuszczalności ekstradycji zadecyduje Sąd Okręgowy w Nowym Sączu, a ostateczną decyzję o wydaniu podejmie minister sprawiedliwości.eb, pap