Obrońca rosyjskiego prokuratora skarży się na polski sąd
Poszukiwany przez Interpol Rosjanin został zatrzymany przez ABW w niedzielę 1 stycznia wieczorem w okolicach Zakopanego. Był on poszukiwany na podstawie międzynarodowego listu gończego za przestępstwa korupcyjne i oszustwo popełnione na terenie Rosji. Po jego zatrzymaniu strona rosyjska przesłała do nowosądeckiej prokuratury formalny wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec niego w celu ekstradycji. Prokuratura - po przesłuchaniu zatrzymanego - skierowała do sądu wniosek o zastosowanie aresztu. Podczas posiedzenia aresztowego Aleksander Ignatienko nie zakwestionował faktu, że jest podejrzany na terenie Rosji. Przyznał też, że wyjechał z Rosji, aby uniknąć pozbawienia go wolności. Orzeczenia o tymczasowym aresztowaniu nie kwestionował.
Orzekając zastosowanie aresztu sąd uznał m.in., iż zostało należycie wykazane, że Aleksander Ignatienko od 5 maja 2011 roku ukrywał się przed rosyjskimi organami ścigania, wyjechał z Rosji i posługiwał się sfałszowanym łotewskim paszportem. Uznał także, że uniemożliwił on prowadzenie postępowania karnego i dążył do uniknięcia odpowiedzialności karnej. Dlatego podjął decyzję o pozostawieniu Ignatienki w areszcie do 9 lutego.
Do nowosądeckiej prokuratury nie wpłynął jeszcze wniosek o ekstradycję podejrzanego. Przedstawicielka rosyjskiej Prokuratury Generalnej (PG) Marina Gridniowa powiedziała agencji ITAR-TASS, że 5 stycznia zwrócono się do Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej o materiały niezbędne do skierowania do właściwych organów Polski wniosku o ekstradycję Aleksandra Ignatienki, lecz do dziś Prokuratura Generalna materiałów nie otrzymała. Oficjalny przedstawiciel Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Władimir Markin zapewnił jednak, że w najbliższym czasie Komitet doręczy dokumenty potrzebne do wydania przez Polskę byłego pierwszego zastępcy prokuratora obwodu moskiewskiego Aleksandra Ignatienki, lecz na razie są one tłumaczone na język polski.
Rosyjski dziennik "Wiedomosti" napisał, że "Ignatienko jest najwyższym rangą podejrzanym w sprawie o patronowanie nielegalnym kasynom gry w obwodzie moskiewskim, którą Komitet Śledczy Rosji zaczął badać w lutym 2011 roku". "Postępowanie przeciwko niemu śledczy próbowali wszcząć jeszcze w marcu, jednak decyzja ta została uchylona przez Prokuraturę Generalną FR. Po raz drugi dochodzenie wszczęto w maju" - relacjonowały "Wiedomosti" po aresztowaniu Ignatienki. W lutym 2011 prezydent Dmitrij Miedwiediew zdymisjonował wiceszefa Federalnej Służby Bezpieczeństwa Wiaczesława Uszakowa. Poinformowano wtedy, że przyczyną jego odwołania były "niedociągnięcia w pracy" i "naruszenie etyki służbowej". Z kolei rosyjskie media wiązały dymisję generała z przeciekiem dotyczącym zarzutów FSB wobec kierownictwa prokuratury obwodu moskiewskiego i kilku wysokich rangą przedstawicieli obwodowego Głównego Urzędu Spraw Wewnętrznych. FSB oskarżyła ich o osłanianie ludzi zajmujących się nielegalnym hazardem w regionie. Nielegalne "jaskinie hazardu" FSB wykryła w 15 miastach obwodu moskiewskiego; skonfiskowano 1,2 tys. automatów do gier. W czasie przeszukań FSB zabezpieczyła materiały fotograficzne i filmowe, a także dokumenty księgowe i finansowe potwierdzające ścisłe związki prokuratorów i milicjantów ze światem podziemnego hazardu.
PAP, arb