Chiński dysydent uciekł do USA. "Nie zamierzam wracać"
Yu przebywa "w rejonie Waszyngtonu". Oświadczył, że nie zamierza wracać do Chin przynajmniej przez kilka lat. Dodał, że nie sądzi, by władze chińskie w ogóle pozwoliły mu wrócić, ponieważ oskarżał je o tortury, a poza tym zamierza napisać książki o uwięzionym laureacie pokojowego Nobla Liu Xiaobo oraz o przewodniczącym ChRL Hu Jintao.
Pisarz powiedział, że władze ostrzegły go, iż jeśli napisze te książki, pójdzie do więzienia za publikowanie wywrotowych materiałów i szkalowanie przywódców Komunistycznej Partii Chin. Dodał, że w zeszłym roku był kilkakrotnie zatrzymywany i że pobito go tak dotkliwie, iż stracił przytomność. Uniemożliwiano mu też spotkania z przyjaciółmi.
- Najgorsze, co może spotkać pisarza, to zostać pozbawionym swobody komunikowania się i wypowiadania, więc postanowiłem żyć inaczej. Mam nadzieję, że tutaj (w USA) będę mógł żyć normalnie i przynajmniej dokończyć moją pracę - powiedział. Yu jest m.in. autorem książki, zawierającej krytyczną ocenę premiera Wen Jiabao; wydał ją w 2010 r. w Hongkongu mimo ostrzeżeń, że może pójść za to do więzienia.
Associated Press przypomina, że w lipcu inny chiński pisarz i dysydent Liao Yiwu uciekł do Niemiec, ponieważ w Chinach wielokrotnie grożono mu więzieniem.
zew, PAP