Tajlandia wiedziała o planach terrorystów i milczała. Nie chciała straszyć turystów
Dodano:
Potencjalny zamach terrorystyczny w Bangkoku, przed którym ostrzegła swoich obywateli ambasada USA w tym mieście, został udaremniony - powiadomił szef policji w Tajlandii gen. Priewpan Damapong. Dodał, że atak został odwołany przez planujących go dwóch obywateli Libanu - jeden z nich jest na wolności, drugi został zatrzymany i przyznał policji, że niedoszli zamachowcy zrezygnowali ze swych planów, gdy dowiedziały się o nich władze. Według wcześniejszych informacji obaj mężczyźni mają powiązania z radykalnym ugrupowaniem libańskim Hezbollah.
Ambasada USA w Tajlandii 13 stycznia ostrzegła swych obywateli przed możliwością ataków ze strony "zagranicznych terrorystów" w Bangkoku, w miejscach uczęszczanych przez turystów z Zachodu. Władze Tajlandii potwierdziły, że wiedziały o potencjalnym zamachu, ale nie upubliczniały informacji, by nie powodować paniki i nie zaszkodzić przemysłowi turystycznemu. Szef MSZ Surapong Tovijakchaikul wyraził ubolewanie, że USA wystosowały ostrzeżenie przed skonsultowaniem się z jego resortem.
Na południowym krańcu Tajlandii trwa rebelia i dość często dochodzi do aktów przemocy, które jednak nie są wymierzone w cudzoziemców z Zachodu.
PAP, arb