O 13 lekarstwa nie kupisz. Protest aptekarzy

Dodano:
Od 16 stycznia wszystkie apteki mają być zamykane między 13 a 14 (fot. PIOTR TWARDYSKO / Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
W ramach protestu od 16 stycznia apteki nie będą czynne od godz. 13 do 14 - poinformował prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz. Zaznaczył, że w tych godzinach leki mogą być wydawane tylko w nagłych przypadkach. Dotyczy to m.in. ciężkich chorób przewlekłych, gdy brak przyjęcia medykamentu może mieć poważne konsekwencje, np. w nadciśnieniu tętniczym.
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Grzegorz Kucharewicz oświadczył, że farmaceuci czują się pokrzywdzeni decyzją rządu, by pozostawić w  ustawie refundacyjnej przepisy przewidujące ich karanie za realizację niewłaściwie wypełnionych recept. Kucharewicz przypomniał, że rząd usunął z ustawy refundacyjnej zapisy dotyczące kar dla lekarzy. - Widocznie protest bardziej wpływa na decyzję polityków -  powiedział prezes NRA. Dodał, że aptekarze współpracowali z  Ministerstwem Zdrowia i powstrzymywali się od protestu, gdyż liczyli na to, że "będą traktowani poważnie". - Okazało się, że nie miało to znaczenia - ocenił. Kucharewicz podkreślił, że zmian w ustawie mogą dokonać jeszcze senatorowie. Dodał, że aptekarze są otwarci na rozmowy z ministrem zdrowia Bartoszem Arłukowiczem, które miałyby doprowadzić do kompromisu.

Rzecznik NRA Eugeniusz Jarosik zapowiedział, że w najbliższy piątek w  Szczyrku odbędzie się krajowy zjazd aptekarzy. Podkreślił, że ewentualne decyzje dotyczące dalszych losów protestu mogą zapaść właśnie tam. Przypomniał także, że w przyszłym tygodniu nowelizacją ustawy refundacyjnej zajmie się Senat.

Rada ponowiła wezwanie do farmaceutów, by realizowali wyłącznie recepty prawidłowo wypisane. Aptekarze mają nie wydawać leków m.in. w przypadku recept z pieczątką: "Refundacja do decyzji NFZ", którą stawiają protestujący lekarze. Oznacza to, że w przypadku, gdy np. lekarz na recepcie postawi pieczątkę: "Refundacja do decyzji NFZ" lub nie określi poziomu odpłatności pacjenta za lek, chory może mieć problemy z wykupieniem medykamentu z  przysługującą mu zniżką. Do tej pory większość farmaceutów realizowała takie recepty. Od początku roku wystawiają je lekarze m.in. z OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego, którzy prowadzą protest pieczątkowy przeciwko przepisom refundacyjnym.

NRA domaga się wykreślenia z ustawy refundacyjnej zapisów przewidujących karanie aptekarzy za realizację recept zawierających błędy (art. 43 ust. 1 pkt. 6 ). W ocenie Rady, kary mogą być nakładane także w sytuacji, gdy nie powstały z winy aptekarzy lub gdy recepty miały drobne uchybienia formalne, które nie wpłynęły na ich ważność. Rada postuluje również, by w ustawie zmieniono przepisy dotyczące wydawania tańszych odpowiedników leków, które - w ocenie NRA - utrudniają aptekarzom te czynności. Rada chce, aby cena odpowiednika leku nie musiała być niższa od limitu finansowania przez NFZ. Domaga się też, żeby odpowiednik nie musiał mieć zarejestrowanych takich samych wskazań terapeutycznych, jak medykament, który ma zastąpić. Aptekarze chcą także "rzeczywistej abolicji w związku z wydawaniem leków na wadliwe recepty wystawione podczas protestu lekarzy, po 1 stycznia 2012 roku".

13 stycznia posłowie przychylili się do postulatu lekarzy i  znowelizowali ustawę refundacyjną, usuwając z niej zapisy przewidujące kary finansowe za niewłaściwe wypisywanie recept. Nie zrobili tego jednak w  przypadku aptekarzy - kary za wydawanie pacjentom leków z błędnie wypisanej recepty zostały utrzymane. NRA sprzeciwia się tym przepisom argumentując, że jest to nierówne traktowanie farmaceutów i lekarzy.

PAP, arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...