Miller: to nie ja twierdzę, że ciało Błasika było w kokpicie, tylko...

- Raport odpowiada na pytanie, jakie były przyczyny katastrofy lotniczej, i w tym zakresie nie widzę żadnych okoliczności, które by zmieniały stwierdzenia zawarte w raporcie, dotyczące przyczyny katastrofy - powiedział Miller. Jak dodał, ujawnione różnice w odczytach nie wpływają na wymowę raportu. - Zadaniem komisji było odpowiedzieć na pytanie o przyczyny katastrofy i nic, co byłoby nowego w tej ekspertyzie, nie wpływa na wynik w tym zakresie - powiedział były minister. Na wskazanie, że w analizie IES nie zidentyfikowano głosu gen. Andrzeja Błasika, o obecności którego w kokpicie mówił raport, Jerzy Miller wskazał, że "w raporcie jest odwołanie się do tych analiz dotyczących przebiegu wydarzeń z 10 kwietnia, które potwierdzają obecność pana generała w kokpicie". - To nie ja twierdzę, że pan gen. Błasik był w kokpicie, tylko ciało gen. zostało znalezione w kokpicie po katastrofie i w związku z tym to nie wymaga dowodu ze strony komisji - podkreślił.
Jerzy Miller nie chciał komentować wypowiedzi Antoniego Macierewicza, który zarzucał mu poświadczenie nieprawdy w raporcie komisji. - Jak pan wie, nigdy nie komentuję słów pana posła Macierewicza - powiedział dziennikarzowi. Pytany, czy potwierdził nieprawdę w raporcie, odpowiedział, że "raport przedstawia wyniki 15-miesięcznej pracy komisji. I jest prawdziwy". - Oczekiwaliśmy od polskiego społeczeństwa bardzo dużej cierpliwości (), w związku z tym zarzut, że raport ukazał się przedwcześnie, bo później jeszcze coś nowego można było się dowiedzieć o tej katastrofie, moim zdaniem, jest nietrafny. Tak jak powiedziałem, jest mechanizm, który zawsze pozwala uzupełnić raport o nowe okoliczności poznane po wydaniu poprzedniego. Taka ewentualność zawsze jest możliwa: dzisiaj, za rok, za 10 lat - powiedział Jerzy Miller.
Nowe fakty w sprawie Smoleńska - czytaj na Wprost.pl
Trzy raporty i trzy wersje. Gdzie był i co mówił generał Błasik?
Klich: jestem przekonany, że Błasik był w kokpicie Tu-154
Girzyński: przeprosiłem Ewę Błasik, bo kocham Polskę
Zemke: nie ma drugiego dna w śledztwie smoleńskimPrawda o Smoleńsku pozostanie nieznana?
"Niech rząd sfinansuje kampanię medialną, która zwróci honor Błasikowi"
Kaczyński: katastrofę smoleńską trzeba badać od początku
Nowe stenogramy rozmów z kokpitu Tu-154. "Błasika na nagraniu nie słychać"
Miller: piloci popełnili błąd. Wszystko inne jest pochodną tego błędu
Halicki: odczyty czarnej skrzynki nie zmieniają "istoty rzeczy"
"W imieniu Polski przepraszam Ewę Błasik"
Macierewicz: prokuratorzy hańblili polski mundur. Nie mogą dłużej nadzorować śledztwa
Komisja Millera się broni. "Są dowody, że generał był w kokpicie"
"Nikt nie mówił, że to wina pijanego generała. To PiS-owska propaganda"
"Smoleńsk powinna zbadać komisja międzynarodowa"
Klich: nie ma powodu, by wznowić badanie katastrofy
We wtorek szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że złożył wniosek o uzupełnienie porządku obrad najbliższego posiedzenia Sejmu o informację premiera Donalda Tuska na temat działań rządu dot. postępowania wyjaśniającego przyczyny katastrofy smoleńskiej. We wniosku Błaszczak napisał, że rząd powinien wyjaśnić w szczególności działania, które - według PiS - należy podjąć wobec zaprezentowanej w poniedziałek opinii biegłych z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, zawierającej odczyt czarnej skrzynki Tu-154M. Nowe odczyty stenogramów nie zawierają słów przypisanych dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzejowi Błasikowi. Słowa przypisywane mu w dwóch poprzednich zapisach rozmów w kabinie wypowiadają - według nowych ustaleń - członkowie załogi lub niezidentyfikowani rozmówcy.
pap, ps