Prochorow pokona Putina? "Moje szanse są bardzo duże"
Powiedział, że jeśli będzie potrzebna druga tura, a on przegra w pierwszej, to nie zamierza namawiać swych zwolenników do głosowania na kogokolwiek, gdyż ci, co go popierają, to ludzie kreatywni, samodzielni i sami zdecydują, na kogo mają oddać swój głos. Prochorow wyraził sprzeciw wobec czczej krytyki pod adresem faworyta wyborów, premiera Władimira Putina. Powiedział, że nie tylko Putin jest odpowiedzialny za budowę obecnego systemu w Rosji. - My, wyborcy jesteśmy wszyscy za to odpowiedzialni - oświadczył 46-letni Prochorow, który - według magazynu "Forbes" - jest trzecim najbogatszym Rosjaninem z majątkiem szacowanym na 18 mld dolarów. W przypadku zwycięstwa miliarder obiecał przeznaczyć dużą część swych aktywów na działalność dobroczynną.
Na spotkanie z nim przyszło ponad 1,5 tysiąca ludzi, głównie studenci, doktoranci, uczniowie starszych klas, biznesmeni. W ciągu dwóch godzin Prochorow opowiedział o głównych punktach swego programu, w tym o planowanych reformach: podatkowej i gospodarczej, a także o walce z korupcją, utworzeniu armii zawodowej i priorytetowej pozycji ochrony zdrowia. Kandydatami w wyborach prezydenckich, które odbędą się 4 marca, są już premier Władimir Putin, lider Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF) Giennadij Ziuganow, przywódca nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji (LDPR) Władimir Żyrinowski i szef socjalistycznej partii Sprawiedliwa Rosja Siergiej Mironow.
Podpisy poparcia dla Prochorowa, wymagane do rejestracji kandydatury, są dopiero sprawdzane przez Centralną Komisję Wyborczą.eb, pap