Bush jak Breżniew?
Dodano:
Desygnowany na sekretarza stanu w niemieckim MSZ Klaus Scharioth porównał politykę bezpieczeństwa prezydenta USA George'a W. Busha do tzw. doktryny Breżniewa z 1968 r.
"Moskwa także twierdziła wówczas, że wydarzenia w Czechosłowacji +zagrażają pokojowi światowemu+" - miał powiedzieć Scharioth cytowany przez niemiecki tygodnik "Der Spiegl". Niemiecki tygodnik łączy wypowiedź polityka z zapowiedzianym przez Busha stosowaniem uderzeń prewencyjnych wobec krajów uważanych przez USA za zagrożenie.
Sformułowana we wrześniu 1968 r., po agresji na Czechosłowację, doktryna Breżniewa była formą ideologicznej sankcji sowieckiego ekspansjonizmu. ZSRR miał zgodnie z tą zasadą prawo do interwencji zbrojnej, jeśli uznał, że zostały naruszone zasady ustroju socjalistycznego w którymś z krajów bloku komunistycznego. Doktryna, zwana też doktryną ograniczonej suwerenności, odrzucona została dopiero pod koniec lat 80. przez Michaiła Gorbaczowa.
Rzecznik MSZ powiedział, że przypisywana Schariothowi wypowiedź ma "wypaczony sens i jest wyrwana z kontekstu". "Scharioth wskazał ogólnie na niebezpieczeństwo nadużycia prawa międzynarodowego przez niedemokratyczne kraje" - wyjaśnił rzecznik.
Jak podał "Spiegel", Scharioth nawiązał w ubiegłym tygodniu podczas konferencji Bundeswehry do doktryny, za pomocą której ZSRR uzasadniał wkroczenie wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji w sierpniu 1968 r.
Amerykańsko-niemieckie stosunki uległy ostatnio pogorszeniu na skutek krytycznych wobec prezydenta Busha wypowiedzi kilku niemieckich polityków.
Minister sprawiedliwości Herta Daeubler-Gmelin porównała w połowie września postępowanie Busha w konflikcie z Irakiem do taktyki wodza Trzeciej Rzeszy Adolfa Hitlera. Zdaniem pani minister, Bush usiłuje za pomocą wojny z Irakiem odwrócić uwagę od wewnętrznych problemów USA. Po fali ostrej krytyki ze strony USA oraz niemieckiej opozycji, Daeubler-Gmelin zrezygnowała z ministerialnej teki w nowym rządzie Niemiec.
Dopiero list Busha do prezydenta Niemiec Johannesa Raua z okazji Dnia Jedności Niemiec w miniony czwartek spowodował ocieplenie stosunków pomiędzy Berlinem a Waszyngtonem.
nat, pap
Sformułowana we wrześniu 1968 r., po agresji na Czechosłowację, doktryna Breżniewa była formą ideologicznej sankcji sowieckiego ekspansjonizmu. ZSRR miał zgodnie z tą zasadą prawo do interwencji zbrojnej, jeśli uznał, że zostały naruszone zasady ustroju socjalistycznego w którymś z krajów bloku komunistycznego. Doktryna, zwana też doktryną ograniczonej suwerenności, odrzucona została dopiero pod koniec lat 80. przez Michaiła Gorbaczowa.
Rzecznik MSZ powiedział, że przypisywana Schariothowi wypowiedź ma "wypaczony sens i jest wyrwana z kontekstu". "Scharioth wskazał ogólnie na niebezpieczeństwo nadużycia prawa międzynarodowego przez niedemokratyczne kraje" - wyjaśnił rzecznik.
Jak podał "Spiegel", Scharioth nawiązał w ubiegłym tygodniu podczas konferencji Bundeswehry do doktryny, za pomocą której ZSRR uzasadniał wkroczenie wojsk Układu Warszawskiego do Czechosłowacji w sierpniu 1968 r.
Amerykańsko-niemieckie stosunki uległy ostatnio pogorszeniu na skutek krytycznych wobec prezydenta Busha wypowiedzi kilku niemieckich polityków.
Minister sprawiedliwości Herta Daeubler-Gmelin porównała w połowie września postępowanie Busha w konflikcie z Irakiem do taktyki wodza Trzeciej Rzeszy Adolfa Hitlera. Zdaniem pani minister, Bush usiłuje za pomocą wojny z Irakiem odwrócić uwagę od wewnętrznych problemów USA. Po fali ostrej krytyki ze strony USA oraz niemieckiej opozycji, Daeubler-Gmelin zrezygnowała z ministerialnej teki w nowym rządzie Niemiec.
Dopiero list Busha do prezydenta Niemiec Johannesa Raua z okazji Dnia Jedności Niemiec w miniony czwartek spowodował ocieplenie stosunków pomiędzy Berlinem a Waszyngtonem.
nat, pap