Szkice światłem Wojciecha Plewińskiego w krakowskim muzeum
Dodano:
Ponad 300 zdjęć Wojciecha Plewińskiego można oglądać na retrospektywnej wystawie w Muzeum Narodowym w Krakowie. Wśród portretowanych przez fotografika osób są gwiazdy teatru i kina, modelki, muzycy, pisarze i ludzie napotkani przez niego "w drodze".
Wystawa "Szkice z kultury / Szkice z natury" pokazuje najważniejsze tematy, którymi zajmował się Plewiński. Choć ukończył architekturę, postanowił, że zostanie profesjonalnym fotografem.
- Siedem lat byłem w biurze. Wystarczy. Nuda. Poza tym to był zły okres w architekturze - socrealizm był bardzo lansowany. Praca od siódmej do trzeciej nie była dla mnie. Fotografia dała mi wolność. Od początku do końca to ja decydowałem o produkcie i mogłem układać sobie życie - wyznał Plewiński.
Przez 40 lat pracował dla krakowskiego "Przekroju". Samych okładek pisma z "kociakami", czyli z pięknymi dziewczętami, zrobił około 500. Zajmował się także fotografią teatralną dokumentując m.in. spektakle Starego Teatru.
Na wystawie w krakowskim Muzeum Narodowym można zobaczyć zdjęcia Plewińskiego zrobione podczas Jazz Campingu na Kalatówkach - Krzysztof Komeda z żoną Zofią zostali sportretowani w łóżku w zakopiańskim pensjonacie, a Roman Polański i Andrzej Wojciechowski tańczą na stole podczas Pyjamas Party. Jest też dokumentacja happeningu, który przeszedł do historii jako "Linia podziału" Tadeusza Kantora z grudnia 1965 r. Wśród dokumentacji teatralnej są zdjęcia ze spektakli Konrada Swinarskiego, Jerzego Jarockiego, Józefa Szajny, Andrzeja Wajdy, Jerzego Grzegorzewskiego i pierwszych inscenizacji Krystiana Lupy.
Cykl "Zauważone" to zdjęcia zrobione przez Plewińskiego podczas podróży ? na Ziemiach Zachodnich i w Bieszczadach. W muzeum można zobaczyć także portrety osób, zaaranżowane według ich własnego pomysłu.
Kilkadziesiąt zdjęć to portrety znanych osób, m.in. Jana Błońskiego, Jerzego Beresia, Kai Danczowskiej, Wiesława Dymnego, Mariana Eile, Juliette Greco z Lucjanem Kydryńskim, Ewy Lassek, Sławomira Mrożka, Jana Nowickiego, Jerzego Nowosielskiego, Stanisława Radwana, Piotra Skrzyneckiego, Wisławy Szymborskiej, Jerzego Turowicza i Leopolda Tyrmanda.
- Byli tacy, którzy zachowywali się przed obiektywem bardzo swobodni, i ludzie, którzy otwierali się dopiero w rozmowie. Nie zawsze miałem na to czas i odpowiednią wiedzę? ? mówił Plewiński. Jak przyznał, jednym z trudniejszych modeli był Stanisław Lem, bo "bardzo trudno było się doczekać na moment, kiedy 'zmieniał skórę'".
Plewiński mówił, że zawsze przygotowywał się do sesji zdjęciowych, np. przed premierą teatralną robił szkice z prób. - Podobnie starałem się zrobić wyjściowe notatki, niezależnie, czy robiłem sesje portretowe, czy akty - powiedział.
Przeciwwagą dla portretów pięknych dziewcząt i kobiecych aktów są pokazywane na wystawie zdjęcia podopiecznych Domu Opieki Społecznej im. Helclów. - Na pierwszym planie są portrety znanych ludzi, ale istotne było dla nas pokazanie pasji Wojciecha Plewińskiego czyli fotografowania myślistwa, przyrody, krajobrazów. Na tej wystawie widać jego fascynację ludźmi. Jest w tych zdjęciach dużo melancholii i świata, którego już nie ma. Zmienił się teatr i zmienili się celebryci - mówiła koordynatorka wystawy ze strony Muzeum Narodowego, Iza Wałek.
Wystawa została przygotowana we współpracy z Teatrem Śląskim w Katowicach. Potrwa do 28 sierpnia. Towarzyszy jej album "Szkice z kultury".
em
Wystawa "Szkice z kultury / Szkice z natury" pokazuje najważniejsze tematy, którymi zajmował się Plewiński. Choć ukończył architekturę, postanowił, że zostanie profesjonalnym fotografem.
- Siedem lat byłem w biurze. Wystarczy. Nuda. Poza tym to był zły okres w architekturze - socrealizm był bardzo lansowany. Praca od siódmej do trzeciej nie była dla mnie. Fotografia dała mi wolność. Od początku do końca to ja decydowałem o produkcie i mogłem układać sobie życie - wyznał Plewiński.
Przez 40 lat pracował dla krakowskiego "Przekroju". Samych okładek pisma z "kociakami", czyli z pięknymi dziewczętami, zrobił około 500. Zajmował się także fotografią teatralną dokumentując m.in. spektakle Starego Teatru.
Na wystawie w krakowskim Muzeum Narodowym można zobaczyć zdjęcia Plewińskiego zrobione podczas Jazz Campingu na Kalatówkach - Krzysztof Komeda z żoną Zofią zostali sportretowani w łóżku w zakopiańskim pensjonacie, a Roman Polański i Andrzej Wojciechowski tańczą na stole podczas Pyjamas Party. Jest też dokumentacja happeningu, który przeszedł do historii jako "Linia podziału" Tadeusza Kantora z grudnia 1965 r. Wśród dokumentacji teatralnej są zdjęcia ze spektakli Konrada Swinarskiego, Jerzego Jarockiego, Józefa Szajny, Andrzeja Wajdy, Jerzego Grzegorzewskiego i pierwszych inscenizacji Krystiana Lupy.
Cykl "Zauważone" to zdjęcia zrobione przez Plewińskiego podczas podróży ? na Ziemiach Zachodnich i w Bieszczadach. W muzeum można zobaczyć także portrety osób, zaaranżowane według ich własnego pomysłu.
Kilkadziesiąt zdjęć to portrety znanych osób, m.in. Jana Błońskiego, Jerzego Beresia, Kai Danczowskiej, Wiesława Dymnego, Mariana Eile, Juliette Greco z Lucjanem Kydryńskim, Ewy Lassek, Sławomira Mrożka, Jana Nowickiego, Jerzego Nowosielskiego, Stanisława Radwana, Piotra Skrzyneckiego, Wisławy Szymborskiej, Jerzego Turowicza i Leopolda Tyrmanda.
- Byli tacy, którzy zachowywali się przed obiektywem bardzo swobodni, i ludzie, którzy otwierali się dopiero w rozmowie. Nie zawsze miałem na to czas i odpowiednią wiedzę? ? mówił Plewiński. Jak przyznał, jednym z trudniejszych modeli był Stanisław Lem, bo "bardzo trudno było się doczekać na moment, kiedy 'zmieniał skórę'".
Plewiński mówił, że zawsze przygotowywał się do sesji zdjęciowych, np. przed premierą teatralną robił szkice z prób. - Podobnie starałem się zrobić wyjściowe notatki, niezależnie, czy robiłem sesje portretowe, czy akty - powiedział.
Przeciwwagą dla portretów pięknych dziewcząt i kobiecych aktów są pokazywane na wystawie zdjęcia podopiecznych Domu Opieki Społecznej im. Helclów. - Na pierwszym planie są portrety znanych ludzi, ale istotne było dla nas pokazanie pasji Wojciecha Plewińskiego czyli fotografowania myślistwa, przyrody, krajobrazów. Na tej wystawie widać jego fascynację ludźmi. Jest w tych zdjęciach dużo melancholii i świata, którego już nie ma. Zmienił się teatr i zmienili się celebryci - mówiła koordynatorka wystawy ze strony Muzeum Narodowego, Iza Wałek.
Wystawa została przygotowana we współpracy z Teatrem Śląskim w Katowicach. Potrwa do 28 sierpnia. Towarzyszy jej album "Szkice z kultury".
em