On poszedł po opał, ona czekała. Oboje zmarli
Wychłodzoną kobietę, leżącą w łóżku pod kocem, znalazł rano sąsiad. Temperatura w mieszkaniu wynosiła minus 20 stopni C. Kobietę przewieziono do szpitala, zmarła jednak z powodu wychłodzenia.
Ciało jej 84-letniego męża znaleziono w szopie. Prawdopodobnie mężczyzna w czwartek wieczorem poszedł po drewno, żeby utrzymać ogień w piecu, i nie wrócił. Przyczyny jego śmierci ustalą lekarze. Według policji nie można wykluczyć, że mężczyzna doznał zawału, ponieważ leczył się na serce.
Z powodu silnych mrozów w piątek odwołano zajęcia w 110 szkołach i przedszkolach w całej Małopolsce, popękane szyny utrudniły komunikację w Krakowie, a tatrzańskie zwierzęta zeszły do Zakopanego poszukując pożywienia. W niektórych miastach w Małopolsce na ulicach stanęły koksowniki. Tak jest m.in. w Krakowie, Zakopanem, Tarnowie i Nowym Sączu.
zew, PAP