Saudyjczyk obraził Mahometa. Został zatrzymany

Dodano:
fot. Wikipedia
W Malezji zatrzymano saudyjskiego publicystę, który uciekł ze swojego kraju, ponieważ zamieszczane przez niego wpisy na Twitterze zostały uznane za obraźliwe dla proroka Mahometa - poinformowała w piątek malezyjska policja. Radykalni duchowni muzułmańscy wystąpili o skazanie mężczyzny na śmierć.
W swych internetowych komentarzach 23-letni Hamza Kaszgari opisał w sobotę swoją wymyśloną rozmowę z Mahometem, podczas której miał stwierdzić, że  są sobie równi. Tłumaczył, że choć podziwia wiele cech proroka to ma on również takie, które mu nie  odpowiadają - relacjonują lokalne media internetowe.

Wpisy wywołały falę oburzenia w konserwatywnej Arabii Saudyjskiej. W ciągu doby na Twitterze pojawiło się ok. 30 tys. komentarzy na ten temat. Internauci oskarżyli Kaszgariego, który pracował dla jednej z gazet w Dżuddzie, o bluźnierstwo i ateizm. Wielu twierdziło, że należy go ukarać, a  muzułmańscy duchowni wydali fatwę i apelowali o skazanie mężczyzny na  śmierć.

Kaszgari usunął wpisy i zamieścił przeprosiny, w których przyznał, że zgrzeszył - informują media. Z kolei w wywiadzie dla portalu "Daily Beast" powiedział, że walczył o wolność słowa i stał się kozłem ofiarnym. W obawie o swoje życie mężczyzna uciekł do Malezji. Rzecznik malezyjskiej policji poinformował w piątek, że Kaszgari został zatrzymany na lotnisku w Kuala Lumpur. - Była to część operacji Interpolu - wyjaśnił. Nie chciał jednak potwierdzić, czy publicysta zostanie wydany Arabii Saudyjskiej.

Decyzja o ewentualnej ekstradycji odbiłaby się dużym echem w Malezji, która chce być uznawana za kraj umiarkowanie islamski i jest sojusznikiem USA - ocenia agencja Reutera.

Zgodnie z rygorystyczną interpretacją muzułmańskiego prawa za bluźnierstwo grozi w Arabii Saudyjskiej kara śmierci. Jednak w Malezji bluźnierstwo nie jest uważane za najcięższą zbrodnię.

pap, ps

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...