Policja bada "ubecką mordę" w Ruchu Palikota

Dodano:
Poseł Ruchu Palikota Tomasz Makowski (fot. mat. wyborcze)
Policja sprawdza, czy asystent posła Ruchu Palikota groził jednemu z partyjnych działaczy – dowiedział się "Wprost". Działacz twierdzi, że tak: – Usłyszałem, że już po mnie i że moja ubecka morda zostanie obita. A asystent, że nie: - To upust frustracji.
Zawiadomienie na policji złożył Zbigniew Kaczmarek, działacz warmińsko-mazurskich struktur Ruchu. Twierdzi, że kilkanaście dni temu odbył nieprzyjemną  rozmowę telefoniczną z Jarosławem Dobrowolskim, asystentem posła Tomasza Makowskiego. – Pan Jarek powiedział mi, że przyjedzie do mnie pod dom i obtłucze mi moją ubecką  mordę, choć ja nigdy w SB ani tym bardziej UB nie byłem. Usłyszałem też, jak to źle moja mamusia się prowadziła i jeszcze kilka innych rzeczy. Sprawa została zgłoszona na policję w Olecku, boje się tego człowieka. Policjant obiecał mi, że przesłucha tego dżentelmena – mówi "Wprost" Kaczmarek. Twierdzi, że Dobrowolski domagał się od niego usunięcia z Internetu negatywnych komentarzy dotyczących posła Makowskiego.

Co na to poseł?  – Szanuję Zbyszka, ale jego opowieść jest nieprawdziwa i kompromituje jego samego. Mój asystent rzeczywiście do niego dzwonił, ale w innej sprawie, chodziło o akcję zawieszania masek na pomnikach – twierdzi Makowski. Jego asystent mówi zaś: - Nie wiem, czy jest to próba pomówienia czy jakiś upust frustracji. Tak, czy inaczej, serdecznie współczuję Zbyszkowi. Nie rozumiem tego typu publicznego ekshibicjonizmu.

Michał  Krzymowski
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...