Premier Grecji apeluje do rodaków: nie stać nas na protesty

Dodano:
Grecy mają już dość zaciskania pasa - a politycy proszą ich o kolejne wyrzeczenia (fot. EPA/SIMELA PANTZARTZI/PAP)
Premier Grecji Lukas Papademos zaapelował do Greków o spokój i oświadczył, że "wandalizm, przemoc i destrukcja nie mają miejsca w demokracji i nie będą tolerowane".
Papademos ostrzegał też, że "podjęcie złej decyzji" w sprawie programu oszczędnościowego wymaganego od Grecji przez UE, EBC i MFW może doprowadzić do "katastrofalnego bankructwa" i wyjścia kraju ze strefy euro. Premier dodał, że "w kluczowym okresie Grecja nie może sobie pozwolić na luksus protestów". 

Przed gmachem parlamentu na placu Syntagma w  śródmieściu Aten demonstrowało ok. 100 tys. osób, które protestowały przeciwko planom oszczędnościowym rządu uzgodnionym z "trojką" (UE, Europejski Bank Centralny i MFW). Podpalono wiele domów a liczne sklepy zostały splądrowane. Mimo protestów greccy posłowie przyjęli plan oszczędnościowy przewidujący m.in. zwolnienie 15 tysięcy osób zatrudnionych w sektorze publicznym, obniżenie pensji minimalnej i zredukowanie świadczeń emerytalnych.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...