Libia się rozpadnie? Cyrenajka chce autonomii, Trypolis protestuje

Dodano:
Wschodnia Libia chce federalizacji kraju, mieszkańcy zachodniej Libii mają w tej sprawie odmienne zdanie (fot. EPA/SABRI ELMHEDWI/PAP)
Tysiące osób demonstrowało w całej Libii przeciwko deklaracji utworzenia półautonomii regionu Cyrenajka, rozciągającego się od portowego miasta Syrta do granicy z Egiptem. Największe protesty odbyły się w stolicy Libii, Trypolisie, oraz w Bengazi.
Na początku tygodnia liderzy plemienni oraz niektóre milicje ze  wschodniej Libii wezwały do utworzenia państwa federalnego oraz do  całkowitej decentralizacji władzy. Przeciwko tym planom w centrum Trypolisu protestowało tysiące osób. Tłum skandował, że Libia jest jednym państwem i że nie ma zgody na próby jej podziału. - Jestem tu, bo nie mogę być bierna wobec tych absurdalnych pomysłów. To jest trudny czas w trakcie którego musimy się wzajemnie wspierać, budować nowe państwo, a nie dzielić je na części – przekonywała Amal Rahnma, uczestniczka demonstracji w Trypolisie. Z kolei Mohammed Sharif, protestujący w Bengazi, powiedział, że  liderzy, którzy zadeklarowali autonomię Cyrenajki nie mają mandatu do  reprezentowania kogokolwiek nawet w swoim własnym regionie. - Nie było żadnych konsultacji społecznych – dodał Sharif.

Wiceminister spraw zagranicznych Libii Mohamed Abdulaziz uważa, że  protesty są jasnym sygnałem, że ludzie pragną dialogu i jedności, a nie podziałów. - Oczywiście deklarację autonomii należy włożyć w pewien kontekst. Przez ostatnie 42 lata wschodnia część Libii była zaniedbywana politycznie i ekonomicznie. To jest normalna reakcja ludzi, którzy nie  mają zaufania do władzy. Uważam jednak, że należy dać szansę nowemu rządowi aby zadbał o potrzeby wszystkich, a nie brać spraw w swoje ręce - przekonywał Abdulaziz. Minister dodał, że na obecnym etapie trudno określić jak będzie się kształtować przyszły system polityczny w Libii. - Za trzy miesiące odbędą się wybory, w wyniku których zostanie wybrana konstytuanta, i to ona zdecyduje – podkreślił.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...