16-letni Palestyńczyk zginął od izraelskich bomb. Trwa bombardowanie Strefy Gazy

Dodano:
Co najmniej 38 zostało rannych w atakach izraelskiego lotnictwa przeprowadzonych 12 marca (fot. EPA/ALI ALI/PAP)
16-letni uczeń i dwóch członków Islamskiego Dżihadu zginęło, a co najmniej 38 osób zostało rannych w izraelskich nalotach na Strefę Gazy. Od 10 marca ataki izraelskiego lotnictwa spowodowały śmierć 21 Palestyńczyków. W tym samym czasie na Izrael spadło ponad 130 palestyńskich rakiet wystrzelonych z terenu Autonomii Palestyńskiej.

W nocy z 11 na 12 marca palestyńscy bojownicy wystrzelili cztery rakiety typu Grad, z czego dwie zostały przechwycone przez system antyrakietowy Żelazna Kopuła, jedna spadła na pustą szkołę, a kolejna w okolicach przedszkola w regionie Eszkol. Szkoły i  uniwersytety w południowym Izraelu są od 11 marca zamknięte. 12 marca rzecznik izraelskiej policji poinformował, że na południowy Izrael spadło w sumie 12 palestyńskich rakiet - w wyniku rakietowego ostrzału nikt jednak nie  został ranny.

Izrael: strzelamy, bo do nas strzelają

Tymczasem izraelskie lotnictwo przeprowadziło dziewięć ataków z powietrza w  nocy i nad ranem 12 marca. Wojsko poinformowało, że jednym z  celów był skład broni znajdujący się w domu mieszkalnym. - Wszyscy śpią przy otwartych oknach, zasłoniętych najlepiej grubymi zasłonami, żeby uniknąć obrażeń spowodowanych odłamkami szkła z  pękających od wybuchów szyb - relacjonuje sytuację w Strefie Gazy Lydia de Neuv - Holenderka pracująca dla Palestyńskiego Centrum Praw Człowieka (PCHR) w Gazie. Izraelskie wojsko poinformowało, że celem ostatnich nalotów były miejsca, z których Palestyńczycy wystrzeliwują rakiety oraz gdzie mają składy broni.

Izraelskie wojsko poinformowało, że celem ostatnich nalotów były miejsca, z których Palestyńczycy wystrzeliwują rakiety oraz gdzie mają składy broni. Armia oświadczyła natomiast, że nie przeprowadziła operacji powietrznej w północnej części Strefy Gazy, gdzie - według palestyńskich służb ratowniczych - zginął nastoletni Palestyńczyk. Rzecznik służb ratunkowych mówił, że izraelski samolot bezzałogowy zaatakował rano "grupę uczniów w drodze do szkoły", ale izraelskie wojsko twierdzi, że ostatnie ataki w tej części Strefy prowadzone były jeszcze w nocy.

Trwające od 10 marca próby mediacji przez Egipt, mające na celu osiągnięcie zawieszenia broni, nie przyniosły na razie efektów. W  weekend kolejni wysocy rangą członkowie Hamasu udali się w tym celu do  Kairu. Hamas jednak nie ma kontroli nad radykalnymi organizacjami wystrzeliwującymi rakiety z Gazy - Islamskim Dżihadem i Ludowymi Komitetami Oporu.

"Izrael nie chce zawieszenia broni"

Starcia między Izraelem a Palestyńczykami rozpoczęły się od ataku izraelskiego lotnictwa, w wyniku którego 9 marca zginął przywódca Ludowych Komitetów Zuhaira al-Kaisi. Izraelska armia podała, że ugrupowanie przygotowywało atak terrorystyczny, który miał być przeprowadzony z półwyspu Synaj. "Hamas i władze Autonomii Palestyńskiej aktywnie starają się osiągnąć zawieszenie broni za pośrednictwem Egiptu, ale władze w  Jerozolimie wydają się tym mało zainteresowane" - odnotował izraelski dziennik "Jerusalem Post".

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...