Wprost nr 12: Polska szkoła cierpienia

Dodano:
Adam Bielecki, autoportret na wysokości 8068 m (fot. A. BIELECKI/POLSKI HIMALAIZM ZIMOWY)
Gdyby wchodzenie na najwyższe szczyty stało się konkurencją olimpijską, to do Polaków należałyby prawie wszystkie złote medale. Właśnie, w dramatycznych okolicznościach, zdobyliśmy kolejny.
Spośród 14 szczytów liczących ponad 8000 metrów nad poziom morza dziesięć zostało zdobytych także zimą. Osiem pierwszych wejść jest dziełem Polaków. 9 marca dołożyliśmy kolejne. Po brawurowej wspinaczce Adam Bielecki i Janusz Gołąb stanęli na szczycie Gaszerbrum I, 8068 m.n.p.m.

Jednak przez tydzień góra nie chciała wypuścić z rąk dwójki zdobywców. Uwięzieni w namiotach musieli czekać na transport. W czwartek śmigłowiec zabrał ich do cywilizacji. Reszta ekipy wróci pieszo. – Czujemy się dobrze jak na warunki zimy w Karakorum i wysokość 5000 metrów. Przydałaby się kąpiel, nie mówiąc o saunie, bo jesteśmy tu 55. dzień – relacjonują dla „Wprost" Gołąb i Bielecki.

W tej historii radość jednych przeplata się z goryczą porażki i dramatem innych. Radości Polaków towarzyszyła tragedia uczestników wyprawy działającej po sąsiedzku, choć na tym samym szczycie. Szwajcar Gerfried Göschl, Austriak Cedric Hählen oraz Pakistańczyk Nisar Hussain zaatakowali szczyt tuż przed Polakami, ale zaginęli na stokach góry. W innej części Karakorum, pod sławnym K2, rozegrał się kolejny dramat. Od ciężkich odmrożeń zmarł Witalij Gorelik – jeden z członków 16-osobowej wyprawy rosyjskich himalaistów pod wodzą Wiktora Kozłowa. Kilku innych doznało kontuzji. Rosjanie zawrócili.

Jak zdobywać górę, gdy zawiązanie buta powoduje zadyszkę? "Szkoła cierpienia" w najnowszym "Wprost".

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...