Islamiści napiszą egipską konstytucję. Egipt stanie się teokracją?
Połowę członków 100-osobowej komisji stanowią członkowie izby wyższej i niższej, a połowę osoby publiczne i członkowie związków zawodowych. Według egipskich mediów 37 z grupy 50 parlamentarzystów, a także większość z grupy osób publicznych, to islamiści. W skład komisji wchodzi tylko sześć kobiet i kilku Koptów, w tym Rafik Habib, który jest członkiem Partii Wolności i Sprawiedliwości. Są też m.in. sędziowie i adwokaci, członek Najwyższej Rady Wojskowej, będącej u władzy od obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka, dostojnik z Bractwa Muzułmańskiego, aktywista, który stracił wzrok podczas zeszłorocznych starć z policją i były piłkarz. W procesie tworzenia nowej konstytucji nie będzie uczestniczył działacz prodemokratyczny i laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2005 r. Mohamed ElBaradei.
Liberałowie obawiają się, że islamiści, wbrew zapewnieniom przedstawicieli Partii Wolności i Sprawiedliwości, będą chcieli umieścić w konstytucji odwołania do islamu. Podkreślają też, że autorami ustawy zasadniczej nie mogą być zwycięzcy tylko jednych wyborów. Dotychczasowa konstytucja z 1971 r. została zawieszona po obaleniu Mubaraka. Projekt nowej ustawy zasadniczej ma powstać w ciągu sześciu miesięcy od powołania komisji. Ostatecznie na temat nowej konstytucji Egipcjanie wypowiedzą się w referendum. Oczekuje się, że nowa ustawa zasadnicza ograniczy władzę prezydencką, natomiast zwiększy uprawnienia parlamentu. Byłaby to radykalna zmiana w egipskim ustroju politycznym, otwierająca drogę do islamizacji kraju. Ultrakonserwatywni salafici chcą wręcz, żeby podstawą konstytucji było wyłącznie prawo islamskie. Bractwo Muzułmańskie podziela wprawdzie wiele fundamentalistycznych przekonań salafitów, ale unika wypowiadania się na temat szczegółów nowej konstytucji. Associated Press wyraża opinię, że Bractwo nie chce niepokoić ludzi o umiarkowanych poglądach i zachodnich sojuszników Egiptu, obawiających się, iż Egipt mógłby stać się teokracją. Inną kwestią, która dzieli liberałów i islamistów, jest przyszła rola wojska. Generałowie chcą zapewnienia, że nadal będą mieli znaczenie w polityce oraz że parlament nie będzie mógł podejmować decyzji w sprawie budżetu wojskowego.
PAP, arb