"Birma się zmienia. Nie zasługuje na sankcje"
Szefowie państw i rządów tej regionalnej organizacji zebrali się w stolicy Kambodży, Phnom Penh. Kraj ten sprawuje obecnie rotacyjną prezydencję w ASEAN-ie. O apelu poinformował kambodżański wiceminister spraw zagranicznych Kao Kim Hourn. - Zniesienie sankcji przyczyniłoby się do procesu demokratyzacji i rozwoju gospodarczego Birmy - mówił.
Minister spraw zagranicznych Indonezji Marty Natalegawa jest zdania, że "Birma się zmienia i ta zmiana musi być nagrodzona". Podczas obrad, które toczą się za zamkniętymi drzwiami, birmański prezydent Thein Sein zapewniał, że niedzielne głosowanie było wolne i sprawiedliwe.
Stany Zjednoczone i Unia Europejska sygnalizowały wcześniej, że gdyby tak było, zaistniałaby możliwość zniesienia niektórych sankcji nałożonych w ciągu ubiegłych dwóch dziesięcioleci w związku z łamaniem praw człowieka przez birmańskie władze. Do parlamentu po raz pierwszy wybrana została przywódczyni opozycji Aung San Suu Kyi. Jej Narodowa Liga na rzecz Demokracji (NLD) uzyskała co najmniej 40 z 45 mandatów, o które toczyła się walka wyborcza - potwierdziła we wtorek komisja wyborcza. Końcowe wyniki mają być podane we wtorek wieczorem.
Partia laureatki Pokojowej Nagrody Nobla w poniedziałek informowała, że zdobyła 43 miejsca w parlamencie.Jednak wpływ NLD pozostanie minimalny, ponieważ jedną czwartą miejsc w parlamencie mają zagwarantowaną wojskowi, a 80 proc. pozostałych mandatów przypada zbliżonej do armii Partii Związku Solidarności i Rozwoju (USDP).
W 2014 r. Birma ma sprawować prezydencję w ASEAN-ie, w którego skład wchodzą także: Brunei, Kambodża, Filipiny, Indonezja, Laos, Malezja, Singapur, Tajlandia i Wietnam. Decyzja w tej sprawie była od dawna odkładana, ponieważ władzę w Birmie sprawowała junta wojskowa. W marcu ubiegłego roku przekazała ona formalnie władzę popieranej przez nią administracji cywilnej, a prezydent rozpoczął dialog z demokratyczną opozycją.eb, pap