Katarzyna W. uciekła. Prokuratura: to wolna kobieta
Krzysztof Rutkowski po tym, jak przekazał TVN24 informację o zniknięciu Katarzyny W., zadeklarował, że nie będzie szukał kobiety - przekaże jedynie policji wszystkie informacje jakie ma na jej temat. - Radziłbym Bartkowi, żeby jej nie szukał - dodał detektyw.
Listu gończego (na razie) nie będzie
Łódzka policja przyjęła zawiadomienie o zaginięciu Katarzyny W. podejrzanej m.in. o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka - policję o zniknięciu żony zawiadomił mąż. Prokuratura uważa, że na razie nie ma podstaw do jej poszukiwań lub wydania listu gończego. Rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka poinformowała, że po otrzymaniu zgłoszenia jednym z najważniejszych zadań będzie zapoznanie się z treścią listów, które W. miała zostawić i odtworzenie ostatnich godzin Katarzyny W. przed zniknięciem. Czynności prowadzone będą w miejscu, gdzie kobieta ostatnio przebywała - w mieszkaniu w Łodzi.
Rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania wyjaśnił, że obecnie nie ma informacji, aby doszło w tej sprawie do przestępstwa. - Obecnie prokuratura nie dysponuje informacjami, które mogą wskazywać na uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa i konieczność podjęcia działań przez łódzką prokuraturę. O ile takie się pojawią, to z pewnością podejmiemy odpowiednie działania - podkreślił Kopania.
"To wolna kobieta"
Prokuratorzy, prowadzący śledztwo w sprawie śmierci dziewczynki, podkreślają, że Katarzyna W. jest osobą wolną - dotychczas stawiała się na każde wezwanie prokuratury - w ten sposób rzeczniczka katowickiej prokuratury okręgowej, prok. Agnieszka Wichary, odniosła się do doniesień mediów o zniknięciu Katarzyny W. - Uchylając stosowanie aresztu wobec Katarzyny W. sąd nie zastosował wobec niej żadnych środków zapobiegawczych, nawet wolnościowych. Podejrzana jest wolnym człowiekiem – podkreśliła prok. Wichary. Prokurator dodała, że w związku z tym same medialne doniesienia dotyczące domniemanego zniknięcia Katarzyny W. nie dają podstaw do przyjęcia, że podejrzana uciekła i nie zamierza stawiać się w prokuraturze.
Prok. Wichary nie zdradziła, na kiedy zaplanowane są kolejne czynności prokuratorskie z udziałem Katarzyny W. Pytana, jakie kroki podejmie prokuratura jeśli kobieta nie stawi się wówczas na wezwanie, prokurator powiedziała, że „procedura karna zna odpowiednie środki, aby zmusić uczestnika postępowania" do wymaganych śledztwem czynności.
Sprawa Madzi
Zaginięcie Magdy zgłoszono 24 stycznia - ze strony Katarzyny W. padła wówczas sugestia, że dziewczynka została uprowadzona. Półtora tygodnia później okazało się, że porwania nie było – matka Magdy wyjaśniła, że dziecko zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku, a ona w panice i ze strachu ukryła jego ciało. Potem wskazała policji miejsce jego ukrycia. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazywały, że dziewczynka zmarła po uderzeniu w tył głowy – według Katarzyny W., uderzyła o próg w mieszkaniu. Kobieta została aresztowana pod zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka, za co grozi do 5 lat więzienia. O zwolnieniu jej z aresztu 15 lutego zdecydował Sąd Okręgowy w Katowicach, uwzględniając zażalenie obrońcy w tej sprawie.
Dwa tygodnie temu relacjonując dalszy przebieg śledztwa, prokuratora poinformowała, że nadal analizuje hipotezę dotyczącą udziału osób trzecich w całej sprawie - co najmniej czyjąś pomoc w ukryciu ciała dziecka. Śledczy poinformowali także o badaniu przewodów kominowych w mieszkaniu oraz zabezpieczeniu do badań komputerów rodziców i bliskich dziewczynki. Prokuratura dotąd nie skomentowała późniejszych doniesień i spekulacji mediów, mogących świadczyć, że śmierć Magdy była wcześniej zaplanowana. Chodzi o nieoficjalne informacje, według których jeszcze przed zgłoszeniem zaginięcia Magdy z komputera jej rodziców sprawdzano w internecie m.in. ile kosztuje dziecięca trumna, ile wynosi zasiłek pogrzebowy oraz jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla. Śledczy - według mediów - mają być rzekomo w posiadaniu kartki, na której spisano powody, dla których warto pozbyć się dziecka. Tym sugestiom zdecydowanie zaprzeczyli rodzice Magdy.
arb, TVN24