Radny PO na podwójnym gazie. "Wypiłem kilka piw"
Dodano:
W Wielki Piątek, zielonogórscy policjanci zatrzymali Kamila Kawickiego, radnego PO, który prowadził samochód pod wpływem alkoholu. - Nie będę sięgał po głupie tłumaczenia, że zjadłem kwaśne jabłka. Nie będę kłamał. Wypiłem kilka piw - mówi.
Zasiadający już drugą kadencję w Radzie Zielonej Góry Kawicki kierował fordem escortem. Został zatrzymany z powodu braku zapiętych pasów bezpieczeństwa. Podczas kontroli został poddany badaniu alkomatem. Wynik? 0,71 promila zawartości alkoholu we organizmie. Powtórny pomiar wykazał 0,6 promila, co potwierdziło popełnienie przestępstwa przez radnego PO.
- Pierwsze badanie wykazało, że popełnił przestępstwo, drugie to potwierdziło. Policjanci zatrzymali prawo jazdy, wszczęli postępowanie - opisywała zdarzenie rzecznik zielonogórskiej policji, Małgorzata Stanisławska.
Radny myślał, że jest trzeźwy
- Nie będę sięgał po głupie tłumaczenia, że zjadłem kwaśne jabłka albo piłem syrop na gardło. Nie będę kłamał. Po prostu: poprzedniego dnia piłem piwo, a rano zbyt szybko wsiadłem do auta. Czułem się świetnie, nie myślałem, że jadę na kacu. Liczyłem, że alkohol już dawno wyparował, a było inaczej - tłumaczył Kawicki. Radny PO mówił także, że przed wejściem do samochodu zdążył tylko wziąć prysznic i nawet nie zjadł śniadania, bo chciał szybko zawieźć mamę na cmentarz. - Może gdybym coś przekąsił, wynik byłby inny. Gdy po kwadransie policjanci zrobili mi ponowny test, miligramy alkoholu we krwi znacząco spadły. Przypuszczam, że godzinę później, po zjedzonym posiłku, po alkoholu nie byłoby śladu - rozważał Kawicki.
Kawicki straci mandat?
Za swoje przewinienie radny PO odpowie teraz przed sądem. Oprócz grzywny i utraty prawa jazdy, zgodnie z ordynacją wyborczą może stracić także mandat radnego. Skazani prawomocnym wyrokiem nie mogą sprawować funkcji radnego. - Nawet warunkowe umorzenie postępowania skutkuje podobnie. Mandat wygasa - mówi dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Zielonej Górze, Stanisław Blonkowski. Kodeks Wyborczy zakłada co prawda utratę mandatu tylko za przestępstwo umyślne, które jest zagrożone kara pozbawienia wolności, ale nie zmienia to sytuacji Kawickiego. - Obecnych radnych obowiązuje jeszcze stara ordynacja wyborcza - mówi Blonkowski.
Swojego partyjnego kolegi nie ma zamiaru bronić Adam Urbaniak, prawnik i przewodniczący rady miasta z PO. - Nie znajduję wytłumaczenia dla takich przypadków. To ewidentne przekroczenie norm prawnych. Czy się chce, czy nie, trzeba ponieść konsekwencje. Jazda po pijanemu to przestępstwo umyślne - podsumowuje Urbaniak.
mp, gazeta.pl
- Pierwsze badanie wykazało, że popełnił przestępstwo, drugie to potwierdziło. Policjanci zatrzymali prawo jazdy, wszczęli postępowanie - opisywała zdarzenie rzecznik zielonogórskiej policji, Małgorzata Stanisławska.
Radny myślał, że jest trzeźwy
- Nie będę sięgał po głupie tłumaczenia, że zjadłem kwaśne jabłka albo piłem syrop na gardło. Nie będę kłamał. Po prostu: poprzedniego dnia piłem piwo, a rano zbyt szybko wsiadłem do auta. Czułem się świetnie, nie myślałem, że jadę na kacu. Liczyłem, że alkohol już dawno wyparował, a było inaczej - tłumaczył Kawicki. Radny PO mówił także, że przed wejściem do samochodu zdążył tylko wziąć prysznic i nawet nie zjadł śniadania, bo chciał szybko zawieźć mamę na cmentarz. - Może gdybym coś przekąsił, wynik byłby inny. Gdy po kwadransie policjanci zrobili mi ponowny test, miligramy alkoholu we krwi znacząco spadły. Przypuszczam, że godzinę później, po zjedzonym posiłku, po alkoholu nie byłoby śladu - rozważał Kawicki.
Kawicki straci mandat?
Za swoje przewinienie radny PO odpowie teraz przed sądem. Oprócz grzywny i utraty prawa jazdy, zgodnie z ordynacją wyborczą może stracić także mandat radnego. Skazani prawomocnym wyrokiem nie mogą sprawować funkcji radnego. - Nawet warunkowe umorzenie postępowania skutkuje podobnie. Mandat wygasa - mówi dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Zielonej Górze, Stanisław Blonkowski. Kodeks Wyborczy zakłada co prawda utratę mandatu tylko za przestępstwo umyślne, które jest zagrożone kara pozbawienia wolności, ale nie zmienia to sytuacji Kawickiego. - Obecnych radnych obowiązuje jeszcze stara ordynacja wyborcza - mówi Blonkowski.
Swojego partyjnego kolegi nie ma zamiaru bronić Adam Urbaniak, prawnik i przewodniczący rady miasta z PO. - Nie znajduję wytłumaczenia dla takich przypadków. To ewidentne przekroczenie norm prawnych. Czy się chce, czy nie, trzeba ponieść konsekwencje. Jazda po pijanemu to przestępstwo umyślne - podsumowuje Urbaniak.
mp, gazeta.pl