PiS żąda od Putina zwrotu wraku Tu-154M. "To test dla PO"
Szef klubu PiS przytoczył przy tym informację, która pojawiła się w mediach tuż po drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej, że wrak mógł zostać umyty. - Kończy się niszczeniem dowodów w tej sprawie - ubolewał. - Widzieliście państwo wybijane szyby w tym wraku, widzieliście państwo, ten wrak był cięty, teraz z kolei jest czyszczony tak być może, aby ostatnie resztki śladów zniszczyć. To wszystko dzieje się przy absolutnej bezradności, bezwolności i akceptacji de facto tego stanu rzeczy przez rząd pana Donalda Tuska - wtórował Błaszczakowi Antoni Macierewicz.
W ostatnim czasie Rosjanie dopuścili dziennikarzy do zabezpieczonych fragmentów samolotu. Prokurator generalny Andrzej Seremet, który był gościem radia TOK FM przyznał, że gdy oglądał relacje telewizyjne zaskoczył go "bardzo odświeżony" wygląd elementów wraku. Naczelna Prokuratura Wojskowa ma wystąpić do strony rosyjskiej o wyjaśnienie, czy doszło do oczyszczenia wraku.
Tymczasem Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zadeklarował w tym tygodniu, że jest gotów przystąpić do technicznych uzgodnień ze stroną polską dotyczących przekazania wraku Tu-154M, znajdującego się na lotnisku Siewiernyj koło Smoleńska. Komitet Śledczy zastrzegł jednak, że sprawa przekazania Polsce wraku rozbitego samolotu zostanie rozpatrzona po zakończeniu rosyjskiego śledztwa i podjęciu decyzji procesowej. Rosyjscy śledczy przypomnieli przy tym, że wrak maszyny jest dowodem również w prowadzonych przez nich śledztwie.PAP, arb