Harry Potter to nie chłopiec?

Dodano:
Harry Potter zdobywa serca rosyjskich dzieci. Tylko że... stał się dziewczynką, ma na imię Tania. A poza tym wszystko się zgadza. Wydawcy głowią się nad wyłapaniem różnic.
Rosyjskie dzieci zaczytują się w książkach autorstwa Dmitrija Jemeca o przygodach małej czarodziejki Tanii Grotter. Tymczasem wydawcy serii opowieści o Harrym Potterze twierdzą, że to plagiat.

W moskiewskich księgarniach książki o Tanii Grotter na półkach sąsiadują z pozycjami o Harrym Potterze. Nie trzeba być zbyt uważnym czytelnikiem, aby dostrzec podobieństwo dwójką bohaterów: oboje potrafią latać, oboje zapisują się do szkoły dla  czarodziejów, oboje w dzieciństwie tracą rodziców w walce ze złym czarodziejem.

"Nie ma różnicy między nimi. Właściwie są dokładnie tacy sami" -  mówi dziewięcioletni Aleksander.

Podobnie myśli wydawca książek Joanny Rowling o Potterze, Neil Blair i dlatego zastanawia się nad nad podjęciem odpowiednich kroków prawnych wobec Jemeca. "Korespondujemy z wydawcą książek o Tanii Grotter. Myślimy, co robić, zastanawiamy się także nad sprawą sądową" - mówi Blair.

Jemec nie traci jednak pewności siebie. "Wierzę w swoje książki. Gdy ludzie je przeczytają, będą umieli wskazać różnicę. Niczego nie ukrywamy" - mówi rosyjski autor.

"To nie jest plagiat. To parodia. Umieszczam pomysł w rosyjskim kontekście" - odpiera zarzuty Jemec w rozmowie dziennikarzem agencji Reutersa.

To nie pierwszy przypadek "rusyfikowania" najsłynniejszych dzieł światowej literatury dla dzieci. Już lata temu ukazały się rosyjskie wersje m.in. "Czarnoksiężnika z krainy Oz" i "Pinokia", które cały czas są czytane przez rosyjskie dzieci. Jednak za czasów ZSRR żaden wydawca nie miał szans na dochodzenie swoich praw.

sg, pap

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...