Wyrok w sprawie Katynia. Rosja winna zbrodni, poniżania, odmowy współpracy

Dodano:
Rodziny Katyńskie długo czekały na ten wyrok (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że Rosja dopuściła się poniżającego traktowania krewnych ofiar zbrodni katyńskiej i odmówiła Trybunałowi współpracy. Trybunał uznał, że zbrodnia katyńska jest zbrodnią wojenną, ale nie wypowiedział się w sprawie rehabilitacji jej ofiar.
Sędziowie Trybunału orzekli natomiast przewagą jednego głosu (czterech do trzech), że nie mogą ocenić czy doszło do naruszenia art. 2  konwencji (o prawie do życia), czego domagała się polska strona. Trybunał uzasadnił, że nie może ocenić rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej z lat 1990-2004, dlatego, że Rosja przyjęła Europejską Konwencję Praw Człowieka dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa. Ponadto Trybunał nie dostał rosyjskich materiałów ze śledztwa. Polska strona zapowiedziała odwołanie do Wielkiej Izby Trybunału.

O naruszenie trzech różnych artykułów konwencji oskarżyło Rosję 15 krewnych ofiar NKWD z 1940 r. Trybunał uznał, że władze Rosji naruszyły art. 38 (o współpracy z  Trybunałem) i art. 3 konwencji (o zakazie nieludzkiego traktowania). Za  taką decyzją głosowało pięciu z siedmiu sędziów Trybunału.

"Jest 2:1, a mogło być 3:0"

- Jest nieźle. Mamy dwa do jednego, a mogło być trzy zero -  podsumował tuż po ogłoszeniu wyroku mecenas Roman Nowosielski, jeden z pełnomocników krewnych skarżących w Strasburgu. Wyraził nadzieję, że po złożeniu apelacji w Wielkiej Izbie Trybunału Praw Człowieka, także w sprawie naruszenia art. 2 sędziowie przyznają rację skarżącym.

Art. 2 konwencji, zakazujący "umyślnego pozbawiania życia", ma także -  co wynika z dotychczasowego orzecznictwa Trybunału - aspekt proceduralny, który nakazuje przeprowadzenie adekwatnego i efektywnego śledztwa w przypadku morderstwa. Na proceduralny aspekt art. 2 powołali się pełnomocnicy prawni krewnych ofiar NKWD w skargach katyńskich i na publicznej rozprawie Trybunału w tej sprawie, która odbyła się 6  października 2011 r.

Rosja zbyt późno przyjęła konwencję

"Większość czynności w przedmiotowym śledztwie została przeprowadzona przez władze rosyjskie przed datą ratyfikacji konwencji przez Rosję (5 maja 1998 r.). Po tej dacie nie podejmowano w nim żadnych istotnych czynności. Sam ten fakt stanowił przeszkodę dla Trybunału w ocenie skuteczności śledztwa i ustalenia czy Rosja wykonała swoje zobowiązanie do przeprowadzenia śledztwa na podstawie art. 2 konwencji" - napisano w  komunikacie Trybunału.

Rosja także wskazywała na fakt, że gdy doszło do zbrodni katyńskiej (nazywając ją przy tym "wydarzeniami katyńskimi") nie istniała jeszcze konwencja praw człowieka, którą przyjęto w 1950 r. "W związku z tym, Trybunał nie mógł ustalić rzeczywistego związku między śmiercią krewnych skarżących a datą wejścia w życie konwencji w stosunku do Rosji" -  podkreślił Trybunał.

"Rosja poniżyła krewnych ofiar zbrodni"

Trybunał korzystnie dla polskiej strony orzekł o naruszeniu art. 3  konwencji. Zdaniem strasburskich sędziów, Rosja dopuściła się "nieludzkiego i poniżającego traktowania" wobec 10 z 15 krewnych ofiar zbrodni katyńskiej. Skarżący powołali się na ten artykuł, wskazując na  brak informacji o losach ich krewnych i lekceważący stosunek władz rosyjskich do ich wniosków.

Rosja miała obowiązek przekazać dokumenty

Trybunał uznał ponadto, że Rosja naruszyła obowiązek współpracy z  Trybunałem w art. 38 Konwencji, bo nie doręczyła na wezwanie Trybunału kopii decyzji o umorzeniu śledztwa katyńskiego. W odmowie doręczenia rząd Rosji powołał się na utajnienie tego postanowienia, mimo że prawo międzynarodowe zabrania usprawiedliwiania odmowy współpracy z Trybunałem przez odwołanie się do przepisów prawa krajowego. Rosjanie podali, że  dokument o umorzeniu śledztwa w sprawie Katynia "zawiera tajemnice, których ujawnienie mogłoby przynieść uszczerbek bezpieczeństwu kraju".

"Obowiązek przekazania dokumentów musi być respektowany niezależnie od charakteru ustaleń podjętych w postępowaniu przed Trybunałem oraz  jego ostatecznego wyniku" - wyjaśnił w komunikacie po wyroku Trybunał.

Uderzająca niechęć Rosji

Trybunał uznał za uderzającą niechęć władz rosyjskich do potwierdzenia tego, co rzeczywiście wydarzyło się w Katyniu. "Niechęć władz rosyjskich do potwierdzenia, co rzeczywiście wydarzyło się w Katyniu, była uderzająca dla Trybunału. Stanowisko rosyjskich sądów wojskowych utrzymujące, wbrew ustalonym faktom historycznym, że  krewni skarżących »zaginęli« w sowieckich obozach, było przykładem rażącego braku szacunku dla odczuć skarżących i umyślnym zaciemnianiem okoliczności zbrodni katyńskiej" - uzasadnił Europejski Trybunał Praw Człowieka.

Katyń można traktować jak zbrodnię wojenną

Trybunał nie wypowiedział się w sprawie rehabilitacji ofiar Katynia, ale uznał, że zbrodnię katyńską można potraktować jako zbrodnię wojenną. "Trybunał zauważył, że masowy mord dokonany na polskich więźniach można traktować jako zbrodnię wojenną, jako że obowiązek humanitarnego traktowania jeńców wojennych i zakaz ich zabijania były częścią międzynarodowego prawa zwyczajowego, a jego poszanowanie było obowiązkiem władz sowieckich" - podał Trybunał.

Rosja zapłaci za Katyń 5 tys. euro

Ponadto orzekł, że Rosja ma obowiązek wypłacić skarżącym łącznie 5  tys. euro tytułem kosztów i wydatków, a także skarżącemu Jerzemu Karolowi Malewiczowi 1,5 tys. euro z tego samego tytułu. Trybunał uznał, że biorąc pod uwagę wyjątkowe okoliczności niniejszej sprawy, stwierdzenie naruszenia art. 3 Konwencji będzie stanowiło wystarczające słuszne zadośćuczynienie.

Początkowo część skarżących deklarowała, że nie będą się domagać odszkodowań finansowych ze strony Rosji. Inni zażądali odszkodowania finansowanego po 50 tys. euro. Ostatecznie kwestię odszkodowania dla  wszystkich skarżących strona polska pozostawiła do uznania Trybunałowi.

Rosja zadowolona

Obie strony i polska, i rosyjska komentując wyrok wyrażały satysfakcję. - Najważniejsze, że Trybunał potwierdził, że rosyjskie postępowanie w zakresie wyjaśniania zbrodni katyńskiej było nierzetelne - ocenił wiceszef MSZ Maciej Szpunar, który w Strasburgu reprezentował polski rząd, wpierający skarżących jako tzw. trzecia strona.

- Na pierwszy rzut oka ten wyrok wydaje się satysfakcjonujący i  zrównoważony, ale musimy go dokładnie zbadać. Nie myślę, by istniała prawna możliwość wznowienia śledztwa (w sprawie zbrodni katyńskiej - red.) przez Rosję - powiedział doradca reprezentacji Rosji przy Radzie Europy Władisław Jermakow.

Polska się odwoła

Pełnomocnik prawny skarżących Ireneusz Kamiński poinformował, że  polska strona złoży odwołanie do Wielkiej Izby Trybunału, gdzie zasiada już nie siedmiu, ale 17 sędziów. Każda strona ma na to trzy miesiące. Taki wniosek rozpatrzy pięciu sędziów i następnie głosuje, czy są racje przemawiające za ponownym rozpoznaniem sprawy i - jeśli decyzja będzie pozytywna - rozprawa Wielkiej Izby może odbyć się w ciągu około roku.

- Jest kilka powodów, by składać wniosek o Wielką Izbę - bo wyrok zapadł tylko jednym głosem większości w tej części, która nas interesuje, czyli dotyczącej artykułu 2. Jedna osoba przeważyła. Po  drugie, sami sędziowie, autorzy zdania odrębnego piszą, że coś niezwykle ważnego w związku ze stosowaniem konwencji znajduje się w tej sprawie, a  więc mamy zachętę, by Wielka Izba zajęła się sprawą - powiedział Kamiński.

zew, PAP

Trybunał wydał wyrok w sprawie Katynia - szczegóły i opinie na Wprost.pl

"Ten wyrok to policzek dla Rosji"

PiS o wyroku ws. Katynia: to próba zatrzymania machiny

Ziobro: mam nadzieję, że Rosja zostanie osądzona w całości

Gowin i Seremet zadowoleni z wyroku ws. Katynia

"Trybunał uznał bezczelność Rosji"

"Trybunał wykazał niespójność i niedrożność prawa w Rosji"

Przedstawiciel rosyjskiego Memoriału: Trybunał potępił Rosję

MSZ o Katyniu: to, co się udało, uzyskaliśmy

Kalisz: wyrok w sprawie Katynia jest zbyt miękki

Rosyjskie media: Trybunał uznał Katyń za zbrodnię wojenną


Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...