"Rząd likwiduje polską inteligencję. To wychowywanie obywatela-idioty"
Dodano:
- Sprawa wieku emerytalnego jest sprawą o podstawowym znaczeniu społecznym. W mojej ocenie ta historia - arbitralne decyzje, że to ma być wiek 67. lat, a nie 67,5 albo 66., brak dialogu itp. – wygląda jak rozmowa dziada z obrazem - mówi były wicemarszałek Senatu, Zbigniew Romaszewski.
Romaszewski mówi, że jego zdaniem rząd nie ma zamiaru rozmawiać ze społeczeństwem tylko przeprowadzić reformę emerytalną według własnego projektu. Nie dziwi go, że związek protestuje w tej sprawie, ale twierdzi, że żadne protesty społeczeństwa nic nie zmienią. - One nie mają żadnego znaczenia. To naprawdę jak rozmowa dziada z obrazem - obrazuje.
Były wicemarszałek Senatu uważa, że coraz większy opór wobec zmian proponowanych przez rząd świadczy o większej świadomości społecznej Polaków. - Ludzie się budzą. Coraz więcej z nich widzi, że w tym pięknym świecie zabawy, rozrywki, luzactwa są robieni w konia, że dzieją się rzeczy, na które oni nie mają ochoty - mówi dla stefczyk.info.
Romaszewski odniósł się także do forsowanej przez minister Krystynę Szumilas reformy szkolnictwa. - MEN niszczy historię, choć przedstawiciele resortu zaznaczają, że jest inaczej - twierdzi.
- Ona (reforma edukacji - przyp. red.) w mojej ocenie oznacza de facto likwidację polskiej inteligencji. To jest budowanie obywatela-idioty, który ewentualnie będzie umiał wypełniać testy. Najwyższy czas, żeby o tej sprawie krzyczeć. To, co stanowiło o polskiej inteligencji, co budowało naszą niepodległość i suwerenności jest w ogóle niepotrzebne. - kończy były senator.
Były wicemarszałek Senatu uważa, że coraz większy opór wobec zmian proponowanych przez rząd świadczy o większej świadomości społecznej Polaków. - Ludzie się budzą. Coraz więcej z nich widzi, że w tym pięknym świecie zabawy, rozrywki, luzactwa są robieni w konia, że dzieją się rzeczy, na które oni nie mają ochoty - mówi dla stefczyk.info.
Romaszewski odniósł się także do forsowanej przez minister Krystynę Szumilas reformy szkolnictwa. - MEN niszczy historię, choć przedstawiciele resortu zaznaczają, że jest inaczej - twierdzi.
- Ona (reforma edukacji - przyp. red.) w mojej ocenie oznacza de facto likwidację polskiej inteligencji. To jest budowanie obywatela-idioty, który ewentualnie będzie umiał wypełniać testy. Najwyższy czas, żeby o tej sprawie krzyczeć. To, co stanowiło o polskiej inteligencji, co budowało naszą niepodległość i suwerenności jest w ogóle niepotrzebne. - kończy były senator.
mp, stefczyk.info