Solidarność: gdyby Komorowski nie kłamał, nie musiałby się martwić o protesty w czasie Euro

Dodano:
Solidarność, OPZZ i taksówkarze zapowiadają protesty w czasie Euro 2012 (fot. PAP/Radek Pietruszka)
Solidarność uznała za "ponury żart" apel prezydenta Bronisława Komorowskiego, by w trakcie Euro 2012 nie organizować protestów. Z kolei OPZZ domaga się rozpatrzenia swoich postulatów przed piłkarskimi mistrzostwami Europy, a taksówkarze czekają na rozmowy z rządem.
Komorowski zwrócił się 2 maja z apelem do wszystkich środowisk i  osób w sprawie przełożenia demonstracji i marszów planowanych w okresie piłkarskich mistrzostw Europy, który rozpoczną się w Warszawie 8  czerwca. - Jeżeli chcemy, żeby to wielkie wydarzenie sportowe wiązało nas mocniej pozytywnymi przeżyciami, to warto przemyśleć, czy wszystkie -  pewnie w znacznej mierze ważne racje, stojące za pomysłami na strajki, na demonstracje, manifestacje - po prostu przenieść na późniejszy okres - przekonywał prezydent.

Manifestacji podczas Euro 2012 nie wykluczają związkowcy z  Solidarności, którzy sprzeciwiają się pomysłowi podwyższenia wieku emerytalnego. Demonstrację 8 czerwca – w dniu rozpoczęcia Euro 2012 -  zapowiadali także taksówkarze, którym nie podobają się propozycje resortu sprawiedliwości dotyczące deregulacji zawodów.

Ponury żart Komorowskiego

Rzecznik prasowy NSZZ „Solidarność" Marek Lewandowski w specjalnym komunikacie przypomniał słowa Komorowskiego z jego kampanii prezydenckiej w 2010 roku, gdy obecny prezydent mówił, że nie ma potrzeby podnoszenia wieku emerytalnego. "Można stworzyć możliwość wyboru – na przykład z  wyższą emeryturą. Nic na siłę" – te słowa Komorowskiego z debaty prezydenckiej, która odbyła się 27 czerwca 2010 roku, przywołał Lewandowski. "Gdyby prezydent Bronisław Komorowski nie okłamał nas w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego podczas swojej kampanii wyborczej, nie  musiałby dzisiaj martwić się o ewentualne protesty w czasie Euro 2012. Jego apel należy traktować jak ponury żart, a jego zachowanie w  zestawieniu z wypowiedziami z kampanii wyborczej jako wyraz hipokryzji" -  napisał w komunikacie rzecznik prasowy NSZZ Solidarności.

 

OPZZ: mamy nie protestować? To porozmawiajmy przed Euro

Z kolei przewodniczący OPZZ Jan Guz, odnosząc się do apelu prezydenta, powiedział, że związek proponuje, aby jego "propozycje rozpatrzyć wcześniej i najlepiej pozytywnie". Wyjaśnił przy tym, że chodzi o projekt ustawy emerytalnej, by kobiety po przepracowaniu 35 lat oraz mężczyźni po  przepracowaniu 40 lat mieli prawo do zabezpieczenia emerytalnego. - Nasze propozycje leżą już trzy lata - podkreślił. Dodał, że OPZZ nie będzie wzniecało "jakiś specjalnych nieposłuszeństw, ale nie będzie też blokowało społeczeństwa". - Nie chcemy psuć święta sportu, ale nie mamy też wpływu na społeczeństwo - zaznaczył.

Natomiast przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Taksówkarzy "Solidarność" Michał Więckowski powiedział, że dziś trudno powiedzieć, czy taksówkarze posłuchają apelu prezydenta. - Rozumiem taką prośbę, taki apel, nawet sam byłbym za tym, żeby ten protest przełożyć, tylko ja mam 150 tys. taksówkarzy w kraju i co ja mam im powiedzieć? - pytał. Dodał, że "nikt nie chce się taksówkarzami zająć". - Władza nie chce z nami rozmawiać - ubolewał. Dodał, że taksówkarze podjęli już decyzję, że będą protestować, zaznaczył jednak, że  "jeśli władza w jakikolwiek sposób zareaguje, zacznie z nami rozmawiać, to na pewno jesteśmy skłonni odstąpić od działań protestujących".

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...