Koniec majówki - na drogach łatwiej o śmierć
Najczęstszymi przyczynami wypadków była brawura: nadmierna prędkość, błędnie wykonywane manewry na drodze, m.in. wyprzedzanie "na trzeciego". - Spodziewamy się, że wiele osób będzie wracać z weekendowych wyjazdów dzisiaj po południu. Na drogach będzie tłoczniej, dlatego apelujemy o rozwagę, ostrożność i przede wszystkim o zdjęcie nogi z gazu - powiedziała Puchalska.
Zaapelowała również, by zaplanować podróż powrotną - robić przerwy i nie nadrabiać prędkością czasu straconego w korkach czy na remontowanych odcinkach dróg. - Jeśli mamy do przejechania duże odcinki, wyjedźmy wcześniej - dodała.
Policjanci apelują, by w trakcie jazdy nie rozmawiać przez telefon komórkowy i nie pisać sms-ów oraz by zwracać baczną uwagę na motocyklistów. Z kolei do tych ostatnich apelują, by powstrzymali się od brawurowych zachowań. - Uważajmy także na rowerzystów. Jest weekend, na drogach jest ich wielu - podkreśliła Puchalska. Zaapelowała też, by i oni przestrzegali przepisów drogowych i korzystali ze sprawnych rowerów.
Na drogach trwa policyjna akcja. Funkcjonariusze sprawdzają m.in. prędkość, z jaką jadą kierowcy, ich trzeźwość, sposób przewożenia dzieci i stan techniczny aut. Zgodnie z obowiązującymi przepisami za jazdę po spożyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do 3 lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila, kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat. Z policyjnych danych wynika, że większość kierowców zatrzymywanych pod wpływem alkoholu ma powyżej 0,5 promila.
zew, PAP