Komorowski atakuje "S", żąda "ostrych decyzji" po blokadzie Sejmu
Prezydent uczestniczył w posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która dyskutowała o systemie bezpieczeństwa podczas mistrzostw Europy, które od 8 czerwca do 1 lipca odbędą się na boiskach Polski i Ukrainy.
- Przebieg Rady Bezpieczeństwa Narodowego, informacje, które uzyskałem, skłaniają mnie do ponownego wystąpienia, ponownego zaapelowania o to, abyśmy wspólnymi siłami zadbali, aby bezpieczeństwo imprezy masowej, bardzo ważnego wydarzenia sportowego, ważnego z punktu widzenia promocji, przebiegało w sposób jak najmniej zakłócony przez emocje wewnętrzne - powiedział prezydent.
Komorowski: chcecie protestować, róbcie to po Euro
- Apelowałem o to, aby wszyscy potencjalni organizatorzy różnych protestów - politycznych, społecznych - przemyśleli możliwość przesunięcia wszelkich radykalnych form protestu na okres po rozgrywkach Euro 2012 - powiedział Komorowski.
Ocenił też, że "rzeczą dla Polski absolutnie niedobrą" byłaby konieczność kierowania sił porządkowych do innych wydarzeń niż związane z turniejem, np. zabezpieczenia manifestacji. - Rozdzielenie sił porządkowych zmniejszyłoby bezpieczeństwo w całym kraju - ocenił prezydent.
Prezydent powiedział, że podczas Euro, gdy uwaga opinii publicznej będzie zwrócona na turniej, tempo i ostrość życia politycznego ulegną obniżeniu, więc zapewne nie będzie nowych powodów do demonstrowania.
Komorowski: "S" zrobiła rzecz nieprawdopodobnie groźną
W tym kontekście prezydent nawiązał do blokady Sejmu, zorganizowanej w piątek przez NSZZ "Solidarność". Solidarność protestowała przeciwko zmianom w systemie emerytalnym. - To jest rzecz nieprawdopodobnie groźna. To po raz pierwszy się zdarzyło, że w moim przekonaniu przekraczając prawo, organizatorzy demonstracji ostentacyjnie zablokowali jeden z istotnych elementów władzy państwa polskiego - powiedział prezydent.
Działania związkowców prezydent nazwał "przekroczeniem normalnej, zdrowej i potrzebnej w każdej demokracji zasady prawa do demonstracji". - Można i trzeba demonstrować, jednak w zgodzie z przepisami prawa i bez anarchizowania życia publicznego w Polsce - ocenił Komorowski.
Nawoływał też do szanowania polskiej demokracji, której przejawem jest swobodne funkcjonowanie parlamentu. - W tym wypadku próbowano, i na pewien czas skutecznie, ubezwłasnowolnić serce polskiej demokracji. To jest rzecz absolutnie nie do zaakceptowania - podkreślił prezydent. W tej sprawie opowiedział się za "ostrymi decyzjami" władzy wykonawczej.
zew, PAP