Nałęcz: PiS broni Solidarności? A co jeśli Ruch Palikota uwięzi Kaczyńskiego w willi na Żoliborzu?
Dodano:
Rzecznik PiS Adam Hofman przekonywał na antenie Radia Zet, że związkowcy z Solidarności mieli prawo 11 maja zablokować Sejm ponieważ "zostali oszukani przez PO w czasie kampanii wyborczej". - Następnym razem zwolennicy Ruchu Palikota otoczą willę na Żoliborzu i uwiężą prezesa Kaczyńskiego na dwa dni. I ciekawe, co pan wtedy będzie mówił o słusznym gniewie? - odpowiadał mu prezydencki doradca prof. Tomasz Nałęcz.
Hofman pytał dlaczego, w dniu zablokowania Sejmu przez Solidarność, premier Donald Tusk i marszałek Sejmu Ewa Kopacz nie wyszli do związkowców. I sam sobie odpowiedział: - Dlatego, że przez pięć lat bajerowali tych ludzi bajką o zielonej wyspie. Dlatego, że w czasie kampanii okłamali nas, że nie podniosą wieku emerytalnego. Dlatego, że bajerowali nas wszystkich, że nie ma żadnego kryzysu. A jak ten kryzys się pojawił, to jego koszty nie zostały przeniesione na najbogatszych, tylko na zwykłych ludzi. Dlatego ci ludzie byli tak sfrustrowani i mają do tego prawo, bo słuszny gniew w demokracji jest czymś oczywistym.
Z argumentacją zaprezentowaną przez Hofmana nie zgodził się prof. Nałęcz. - Usprawiedliwianie tzw. słusznego gniewu w historii prowadziło do strasznych rzeczy. Czym innym jest odwoływanie się do siły w dyktaturze, gdzie nie ma możliwości legalnego realizowania swoich rzeczy oraz czymś się ryzykuje – bo robotnicy strajkujący w roku 1980 ryzykowali, że powtórzy się rok 1970, że życiem zapłacą za ten protest. Zapytajmy, czy w jakimkolwiek kraju demokratycznym na świecie tolerowano by to, że otoczono i uwięziono parlament? - pytał. - W demokratycznym kraju pozbawić wolności może tylko prokurator, albo funkcjonariusz publiczny w uzasadnionym przypadku – zaznaczył.
Radio Zet, arb